Dziś drugi dzień urlopiku. Odpoczęliśmy po trasie eksponowanej (jak zwał tak zwał) leżąc wczoraj bykiem przed tv, a dziś ruszyliśmy na najłatwiejszą nam znaną trasę. Można wjechać kolejką, ale zrobiliśmy wszystko z buta. Wyszło nam prawie 17 km.
Ale było pięknie, magicznie, zimowo, bajkowo...
Pięknie!
OdpowiedzUsuńTakie wędrówki to moje marzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pięknie. A ja muszę do pracy.pozdrawiam
OdpowiedzUsuń