Pierwszy pracowy dzień w Nowym Roku miał być lajtowy... Pod koniec dniowki uświadomiłam sobie, że nie wypiłam nawet kubka herbaty. Cóż...
Po pracy miałam iść pobiegać. Leń zwyciężył, niestety.
W pracy machina do kolejnej przesiadki ruszyła. Jeszcze nic nie dotyczy bezpośrednio mnie, ale bierki zostały rozrzucone, ktoś je musi pozbierać 😁
Anonimko, czytelniczka z tej strony, slabo komentujaca lub wcale ;)
OdpowiedzUsuńale mam prosbe do Ciebie, jesli jestes na blogu MatkiCzterech? Kasia cos pokombinowala z ustawieniami - moge czytac, ale nie moge komentowac... jest jeszcze jedna osoba, ktora dokladnie ma ten sam problem. mozesz sie za nami wstawic?
Justyna
Niestety... Przegapiłam wskazany termin i nie mam już dostepu do Matki Czterech. Czego szczerze żałuję. Wisi u mnie w linkach bo mam jeszcze nadzieję... że może kiedyś, ktoś, coś... 😁
Usuńznalazla sie jeszcze jedna osoba, ktora czyta Matke Czterech. wstawie sie tam za Toba :)
UsuńJ.