Stali bywalcy :)

niedziela, 4 kwietnia 2021

43 / 2021

Świętowanie... 

Wczoraj fałszywy alarm ze strony Małej. Nie przyjedzie, bo osłabiona, zmęczona, źle się czuję, gorączki jednak nie ma. My oczywiście odbieramy w trybie pt. uwaga, Covid. Koniec końców okazało się, że to nie Covid tylko przyszedł w końcu kryzys związany z Kawalerem, który jakiś czas temu dojrzał do tego że jednak jej/Małej nie kocha i uznał, że powinni się rozstać. 

To jest zdecydowany minus mieszkania osobno. Nie widzę, nie mogę przytulić... Nie mówię, że od razu wiedziałabym, że coś jest nie tak, ale... Źle się z tym czuję. Teoretycznie niby wiem, że życia za nią nie przeżyję, że ona musi sama doswiadczać i czuć, ale serce matki boleje... Nie chcę się narzucać, ingerować. Nie chcę być Matencją, która dzwoni z byle powodu, ale bardzo się boję, że wpadnę ze skrajności w skrajność. 

Śniadaliśmy w piątkę. Młody z Panną dotarli. Celowo mówiłam, że śniadanie o godz. XYZ, ale mogą śmiało przyjść wcześniej to razem będziemy przygotowywać. Byli 6 minut przed XYZ. Kurtyna. 

Zastanawiam się jak bardzo okropną tesciową będę... bo po prostu nie mogę już zdzierżyć narzekania Panny. Panna narzeka zawsze na wszystko, a zwłaszcza na jej obecną pracę. Panna jest zawsze zmęczona, wypluta z sił i energii. Na pytanie jak się masz, wersja optymistyczna brzmi dziękuję, już lepiej 😁 plus mina cierpiętnika. Jeszcze nie widziałam żeby Panna była zadowolona, wypoczęta, energiczna. Cóż, widać Młodemu pasuje rola opiekuna i zbawcy Panny. Młody, z tego co słyszę gotuje, sprząta, odkurza. Aż mnie korciło przy opowieści zapytać co zrobiła Panna. Nie wnikam, jeśli mu to pasuje niech ma. 

Natomiast boli mnie inna kwestia. Do tego dotarłam wcześniej, w ciągu tygodnia. Otóż Panna ma na karku zobowiązania finansowe swoich rodziców tj. komornika na pensji. Ręce mi opadły jak się dowiedziałam. Przypadkiem, zresztą. Doradziłam rozdzielność majątkową, pismo do komornika z prośbą o ustalenie wysokości długu na dziś, kredyt, spłatę zadłużenia u komornika, no i splata rat kredytu. Doradziłam, ale nic więcej nie mogę. W rozmowie face to face Panna spuszcza mnie na drzewo mówiąc że ona nie wie jakie jest zadluzenie, że jest zmęczona dniem w pracy (!!!). Ręce mi opadają. A Młody, mam wrażenie, chyba boi się urazić Pannę, nie drąży tematu. Albo wie i woli mi nie mówić. Bo może ta kwota powala na kolana. Kiepsko to widzę. 

Obiad już tylko we trójkę, bo Młody i Panna poszli do rodziców Panny. 

Jutrzejsza kawa u Młodej/Małej przeniesiona na weekend, bo psiapsiolka ze stolicy przyjechała na Święta i jest okazja się spotkać. Poza tym, z uwagi na jej wczorajszy kryzys nie było szansy na ogarnianie chałupy i nie przejdzie testu białej rękawiczki, tak rzekła Mała. Ok, rozumiem. 

Jutro zatem mamy wolne  Bez gości, bez dzieci, bez zobowiązań, bez stresu... Na pewno SzM będzie mnie gdzieś ciągał na rowerze. Czasy takie, że inne rozrywki nie wchodzą w grę. Rower, ok, może być, bo zaokrąglam się wszędzie coraz mocniej i trzeba coś z tym zacząć robić. 

PS

Kot zdecydowanie zostaje u nas. Alergia Małej dała o sobie znać. 


3 komentarze:

  1. Biedna Twoja córcia - silne pozytywne emocje, bo przeprowadzka, bo swoje małe miejsce, nowa sytuacja, ale niestety tym mocniej odczuwa się wtedy tez te negatywne, tak to jest z emocjami. Trzymam kciuki. To, ze będzie musiała/chciała ogarnąć dookolność i samą siebie, aby Was ugościć może tylko pomoc. A może chciałaby do Was tak na jedną noc przyjechać? Wygłaskać Kot?
    Sprawa z Panną - ręcy opadywują. Żeby komornik wchodził na zarobki dziecka za długi rodziców?! Nie miałam pojęcia, ze to tak działa, a nie powinno.
    Może ona jest chora? Ciagle zmęczenie, brak energii - może powinna się przebadać?
    Serdeczności 😊🌷

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała była u nas od soboty do niedzieli, ja wytulilam, wyprzytulałam ją, ona wygłaskała i wyprzytulałam kota, obie uskutecznilysmy leniwy niedzielny poranek w łóżku, całkiem miły dzień, a potem jeszcze w nocy napisałam do niej specjalnego maila...

    Długi rodziców przechodzą na dzieci, a nawet wnuki. Po śmierci zadłużonych rodziców trzeba spadek odrzucić i jeśli ma się dzieci założyć sprawę o odrzucenie spadku w imieniu tych dzieci, bo z automatu splata długu przechodzi z dziecka na wnuki. Tak działa prawo. Mój znajomy tak odrzucał spadek, bo musiałby spłacać zadluzenie zmarłego ojca w banku alimentacyjnym. Czyli spłacałby alimenty, które dawniej dostawała na niego matka, a których nie płacił zmarły ojciec.

    Zmęczona Panna bierze leki na tarczycę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń