Stali bywalcy :)

wtorek, 30 lipca 2024

29/2024

Zaliczyłam dziś bardzo długi, jak na mnie, spacer po cmentarzu. Szukam nagrobkowej inspiracji. Dojrzałam i podjęłam decyzję, że czas już uporządkować sprawy związane z grobem SzM. Do tej pory czułam taki wewnętrzny opór, bo to co jest teraz zrobiłam sama, własnoręcznie. Uzupełniłam ziemię w tej drewnianej foremce, wyłożyłam agrowłókniną, wysypałam białymi kamyczkami, wokół grobu to samo, a kamyczki ciemnoszare, zrobiłam wzmocnienia z granitowych kostek, ułożyłam płytki. Sama. Nie chciałam pomocy. Czułam że chcę i muszę sama. I czułam taką więź, jakiś sentyment, że to jest takie bliskie mi miejsce, takie moje, intymne. Miałam takie jakieś irracjonalne uczucie, że gdy zrobię nagrobek, pomnik, jak zwał tak zwał, to już będzie po prostu takie jak wszystkie inne. I nie chciałam tego. A teraz dojrzałam do tego, że chcę. Chcę mieć podomykane wszystkie sprawy. I chcę mieć to już ogarnięte. Przede mną najgorsze czyli decyzja co to ma być. Żadnych wymyślnych rzeczy, żadnych ozdobników. Ma być skromnie, ascetycznie wręcz. Spacerowałam alejkami szukając natchnienia. W czwartek jestem umówiona z panem specjalista. Liczyłam w głębi duszy, że uda się to zorganizować na rocznicę śmierci, a pan powiedział że na wrzesień nie ma co liczyć, ale do listopada będzie. Zobaczymy co powie gdy już ustalimy szczegóły. Nikt przecież nie mówi, że muszę to zamówić akurat u niego.
U rodziców stabilna równia lekko pochylona. O ile Matencja fizycznie trzyma sie całkiem ok, o tyle Tatencjusz gaśnie. Całymi dniami śpi. Nawet nie włącza TV. Usiłowałam dziś zachęcić, że przecież olimpiada, sport. Bezskutecznie. Chodzi tylko tyle co musi. Na szczęście prostata wymusza częste wizyty w toalecie. Nie ma apetytu, chudnie, co akurat niby jest pozytywne, bo słabe serce nie lubi dużej wagi. Jestem przygotowana, tak mi się przynajmniej wydaje, na to że może zasnąć i się od meldować. Nawet nie myślę co wtedy zrobimy z Matencją, bo formalności do pomocy instytucjonalnej jeszcze nie zaczęłam z prozaicznej przyczyny. Oboje w wypisach szpitalnych mają wpisany zmiany otępienne więc konieczne jest zaświadczenie od lekarza psychiatry, a wizyta dopiero za miesiąc. 
Oglądam po raz fafnasty "Wiek Adaline". Bardzo lubię ten film.
Od dziś będę ćwiczyć afirmację. W dzień i w nocy wszystko mi sprzyja. Więc nie ma sensu się zamartwiać, bo przecież wszystko mi sprzyja i w nocy i w dzień 😄😉

2 komentarze:

  1. Ja wybierałam i zamawiałam nagrobek dla ojca, a w zasadzie rodzinny, bo tato pochowany wspólnie. prosty sarkofag z nazwiskami i datami rocznymi, malutki krzyżyk na płycie, bez żadnych ozdób i pionowych elementów, które czasem się przewracają.
    Pani w punkcie przyjmowania zamówień dobrze doradziła...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamówiłam, ładny, szary granit, czarne literki, prosty, elegancki, bez ozdobników. Najlepsze że sporo czasu i nocy spędziłam na przeglądaniu ofert nagrobków, poroniłam mnóstwo zrzutów itd. W drodze na spotkanie z panem od nagrobków wpadł mi w oko jeden i wiedziałam że to właśnie taki chcę.

      Usuń