Zatem w skrócie:
Po pierwsze primo 😄 Z soboty na niedzielę przyśnił mi się SzM. Żywy. Pozytywny.
Po drugie... Niedzielne rodzinne kawkowanie okazjonalne u Młodych z rodzicami JuzNiePanny zaliczone. Sporo mnie kosztowało emocjonalnie...
Po trzecie... Przyszedł moment gdy mam możliwości, ale nie mam z kim, a na samotny wyjazd wakacyjny chyba jeszcze nie jestem gotowa, brak mi odwagi.
Udanego tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz