Stali bywalcy :)

poniedziałek, 5 czerwca 2023

35/2023

Kolejna niedziela, kolejny tydzień... I tak się kręci. Tydzień był i się zmył. Nic spektakularnego, nic specjalnego. To i przeżywać nie ma czego. 
Zawsze mówię, że w przyrodzie nic nie ginie, równowaga musi zostać zachowana. Jakiś czas temu przejrzałam swoją szafę. Dojrzałam do tego, że to z ciuchów co ciasne i małe samo się nie zwiększy, a ja póki co się nie zmniejszam więc szkoda by u mnie grzało miejsce skoro może ucieszyć kogoś innego. Puściłam w świat, dałam tym ciuchom drugie życie. No i wiele nie minęło, a i do mnie przyszła dostawa ciuchów, z odzysku. Taki fart. Bardzo lubię gdy TaJednaOna robi porządek w swojej szafie, bo zawsze coś fajnego wpadnie do mojej 😉 Popralam, poprasowalam, nic tylko korzystać. No i od poniedziałku codziennie paraduję do pracy w nowych ciuchach...
Śródtygodniowa wycieczka rowerowa z nową ekipą też była bardzo miła. Na totalnym luzie, bez spiny, po prostu pogaduchy na rowerze.
Weekend
W piątek ciutek rozrywki, SzM umówił nas ze znajomymi. Z tych nielicznych, co to się ostali w naszym gronie towarzyskim. Było miło. 
Sobota minęła spokojnie, na domowych zajęciach. Zrobiłam dżem z truskawek. Bałam się, że mi później truskawkowy sezon ucieknie, a zapas na półce w piwnicy skurczył się bardzo. Trafiłam dobrą cenę to przerobiłam 4,5 kg owocow. W międzyczasie ogarnęłam domowe rośliny, których na szczęście nie mam dużo, i zrobiłam sobie maleńki zielony kącik na balkonie. Miałam nie robić, ale urzekły mnie pelargonie w mocnym różowym kolorze. Zaszłam i kupiłam całe 3 sztuki. Domowe rośliny przesypywalam cynamonem, który podobno zwalcza pleśnie i inne beboki, dosypałam im ziemi. A SzM zaliczył myjnię i zrobił porządek w swoim nowym aucie. Pisałam że się zdecydował na ciut młodsze? Nauczeni doświadczeniem staramy się już nie popełniać tego błędu pt. mamy stare auto, ale wiemy co w nim jest więc jak trzeba to zrobimy jeszcze to i śmo, bo żal sprzedawać. Nie, teraz już wiemy, że warto odmładzać swój stan posiadania.
Niedziela to wycieczka rowerowa pełną gębą. Ponad 80 km. A pogoda była piękna.
Dziś niestety szarość dnia czyli do pracy rodacy. Muszę zacząć się spinać przedurlopowo, bo mnóstwo rzeczy mam jeszcze do pospinania, a urlop już widzę na horyzoncie więc czasu maleńko, a lista rzeczy się wydłuża i jakby nic nie znika, niczego jeszcze nie mogę odhaczyć. Bez takiej zrobionej listy chyba bym zginęła. 

Czas mknie coraz szybciej... Nie dociera do mnie jeszcze to, że w zasadzie odliczam już lata do emerytury. I, co ważne, jest to wartość jednocyfrowa!
Spokoju i mnóstwa czasu Wam życzę.

5 komentarzy:

  1. 80 km? Pękam z zazdrości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój komentarz w spamie oczywiście...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wchodzisz w zakładkę komentarze, na górze masz liczbę komentarzy, w tym spam, odhaczasz- to nie jest spam i komentarz pojawia się na blogu.
      jotka

      Usuń
    2. Dziękuję, znaleziony i już odhaczony. Nigdy tam nie zaglądałam.

      Usuń