Znowu się zaczyna.. @$_?!!_(-&!!!... Wczoraj kolejne pretensje do Tatencjusza wykrzyczane i wyszlochane do mnie przez słuchawkę. Plus wczorajsza wisienka na torcie... Matencja w trakcie utarczki słownej wyrzuciła mi, że o nią nie dbam, nie interesuję się, nie domyślam się (!). Z akcentem na to ostatnie, bo przecież powinnam. Dzisiaj kolejna akcja z Tatencjuszem. Pojechałam interweniować, bo było ostro. Tak mi powiedziała przez telefon. Koniec końców wiadomym jest, że oni się nie dogadają nigdy. Ona jest okropna, jego mi w tym wszystkim mimo wszystko żal. I nie dziwię się, że nerwy mu puszczają, a ciśnienie skacze w górę. A ja... Ja to jestem samo zło, robię wszystko przeciwko niej i trzymam stronę ojca. I tak to. A jadąc tam obiecywałam sobie w duchu że będę spokojna, będę liczyć do 10, nie dam się wyprowadzić z równowagi i będę mówić cicho. Z przykrością stwierdzam że nie dałam rady. Poległam. Oczywiście jestem teraz zlepkiem wkurwia, frustracji i poczucia winy. Bo skończyło się kiepsko, wyszłam mówiąc, że skoro ona tak uważa to mogę nie przyjeżdżać wcale.
Starość jest okropna.
Starość jest okropna. A Ty jesteś dzielna, że o nich dbasz, świętego by wyprowadziło to z równowagi. Dzieci, rodzice, rodzeństwo wkurzają najbardziej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę, to bardzo wyczerpuje psychicznie, jak sama przyznajesz. Nie bywając tam wcale tez nie zaznasz pewnie spokoju. Sytuacja patowa...
OdpowiedzUsuńjotka
Nie interweniowałabym, to nie ma sensu,od lat to samo,lepiwj nie będzie. Taki sport. nic sie nie dzieje, ich wojenki, to ich sprawa Serii. I tak powinnas im to powiedzieć, po raz enty. Pomoc w doraźnych sprawach, sprzatanie, robisz bardzo dużo, nie daj sie wkre ac w emocjonalne gierki.
OdpowiedzUsuńPomyśl też w ten sposób, że to wymuszanie uwagi,
OdpowiedzUsuńszczegolnie Matencja króluje,a Ty jesteś wykorzystywana, bo akurat Ty reagujesz.