Stali bywalcy :)

sobota, 6 maja 2023

26 / 2023

Matencja
zadzwoniła na drugi dzień rano do mnie do pracy jakby nigdy nic. Tzn. kontynuowała relację dotyczącą tematu Tatencjusza, ale nie wracała już do "mojego" tematu. Chłodno mogę uznać, że dla Matencji cenniejsza jest możliwość wylewania mi do ucha żalu i narzekań na Tatencjusza niż strzelenie focha w moją stronę. Przerabiam sobie w głowie, że w osobie z którą rozmawiam, która sączy te wszystkie okropne rzeczy, narzeka, wypomina, użala się i płacze, w tej osobie nie ma już mojej Mamy, to tylko opakowanie. Dlatego nie mogę myśleć i reagować emocjonalnie. Nie warto. Muszę być ponad to. Póki co nie jadę, bo nie ma potrzeby. Ale przecież są telefony... Wysłuchuję, niczego nie potwierdzam, nie potakuję, tak na wszelki wypadek, by nie utwierdzać jej w przekonaniu że ma rację, że dobrze mówi i by uniknąć sytuacji że "Anonimka też mówiła że tak/nie ...". Widzę że nakręca się na maxa. Przywołuje żale i pretensje do Tatencjusza sprzed lat. Szczytem jest foch w sprawie wyboru mieszkania tuż po ich ślubie. Przypomnę tylko że moi rodzice brali ślub 57 lat temu. Ręce opadają.
Mała
zadowolona z wojaży, towarzystwa i efektów pracy. A to najważniejsze. Cieszę się jej radością.
Młodzi
byli u nas na planszówkach. To było wtedy gdy jechałam do Matencji z interwencją. JuzNiePanna mnie dobrze rozumie, bo ona ma podobne jazdy ze swoimi rodzicami.
SzM
chyba już pisałam o tym, że dla mnie bardzo istotne jest sposób podania informacji, a on bardzo często do mnie burczy. Ostatnio wyrzuciłam z siebie, że mi to leży na wątrobie. Że staram się mówić do niego tonem przyjaznym sympatycznym, nawet wtedy gdy nie bardzo mam na to ochotę, bo to przecież nie jego wina że mnie coś ugryzło i drażni. A on tak się zachowuje, takim tonem do mnie mówi, że niejednokrotnie flaki mi się wywracają. No i przyznać muszę, że chyba dotarło.
Ja...
w końcu dotarłam do fryzjera by umówić termin. Czyli pierwszy krok za mną. Będę chciała skrócić tak by móc je spiąć, ale żeby rozpuszczone były, wiły się wokół twarzy. I farba tj. refleksy czyli pierwszy krok by z brunetki stać się ciut jaśniejszą postacią. A fota ku pamięci...
Pracowo
jest ok. Okrzepłam. Dojrzałam. Poczułam się na miejscu. Nieobecność na firmowym pokładzie szefa szefów już mnie nie wprawia w stres.
Aktualności...
Dziś koro_na_cja Ka_ro_la. Jestem fanką "The C_ro_wn" i mając w pamięci zdarzenia w Rodzinie W. z przeszłości myślę sobie ileż to się tam pozmieniało. Królowa Ca_mil_la. Ta wzmianka Teleexpressu zrobiła na mnie wrażenie. Gdzie te wcześniejsze sztywne wytyczne, które były tak ściśle przestrzegane. Po obejrzeniu serialu bardzo mi żal było głównej postaci, sędziwej dziś już śp. Elżbiety. Nie chciałabym takiego życia. I nie zdecydowałabym się na pewno na jakikolwiek krok w życiu który spowodowałby utratę mojej prywatności. To kompletnie nie moja bajka. A Wy?

10 komentarzy:

  1. O ludzie..... zamarłam z zazdrości...... moje włosięta- twoje włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To także nie moja bajka, ale włosy jak u królewny:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że Młoda czerpie z życia garsciami, podrożuje, masz zaradne, mądre dzieci, syn też wydoroślał, az mnie dziwi, że spotykacie się , spedzacie wspolnie czas, kiedys troche był on i jego panna w odstawce.
    Fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyłączam się do ochów i achów, masz piękne włosy. Nie żal ich rozjaśniać farbą ?

    OdpowiedzUsuń