Sprzątanie u Matencji zaliczone. Plus okna. Było niestety parę zapalnych momentów. Nie dałam rady być ponad, ale doszłam do ściany i powiedziałam otwartym tekstem, że więcej na ten temat rozmawiać nie będę, że nie dam się wciągnąć w przepychanki słowne. Nie dość, że umordowałam się fizycznie to jeszcze wyszłam, jak zwykle, ze zrytą psychą. Nawet nie chce mi się na ten temat rozpisywać.
Na takie cos, to albo drinka, albo dobre lody!
OdpowiedzUsuń