Mała pooglądała, jest zadowolona, zdecydowana. Czeka na info ze strony właściciela.
A ja... Miejsca sobie znaleźć nie potrafię, zasnąć nie mogę, leżę i płaczę jak głupia. Zamiast cieszyć się jej radością to ja mam wrażenie, że ją tracę. Moją małą ukochaną córeczkę.
I tak, wiem że dramatyzuję, że głupia jestem, ale nic na to nie poradzę, że łzy mi same lecą. Dobrze że nikt nie widzi.
... Źle mi jest bardzo.
Też przeżywam, więc Cię rozumiem, z drugiej strony dobrze, że chce się usamodzielnić, kiedyś trzeba zacząć.
OdpowiedzUsuńAle przecież nie jedzie mieszkać na koniec świata!
OdpowiedzUsuńA popłacz sobie, co szkodzi, to przecież nowy etap w życiu Twoim i córki! Mój syn się wyprowadza i nie mogę się doczekać, no ale mam jeszcze małą córeczkę, więc to nie to same. Jak ona się wyprowadzi, to przyznam, że jestem już stara;D
OdpowiedzUsuń