Pogoda skutecznie odwiodła nas od sobotnio-niedzielnych planów wycieczkowych. Stęskniona mama na odwiedziny najlepszej z córek przygotowała własnoręcznie upieczony chleb, sernik na zimno z owocami, masło ubijane osobiście, które wyszło zamiast bitej śmietany do sernika na zimno 😁. Stęskniony tatuś zaserwował spec-danie azjatyckie, które niestety nie wpisało się w nasze damskie podniebienia, ale liczy się chęć 😁 Ponadto przy zakupach mamusia zakupiła owocowe frykasy: avocado, melon, ananas, borówki i maliny. Pęd zakupowy z okazji weekendu kazał nam w piątek po pracy przekroczyć próg sklepu i tak to się skończyło. A teraz całkiem niedawno ukulalam na szybko ciasto drożdżowe, z którego miała być chałka, ale w ostatniej chwili uznałam, że lepsze będą bułeczki. Tak, oswajam się z Lidlomixem 😉😁
Och, jakbym teraz chciała być Twoją Córeczką!!! 🙂
OdpowiedzUsuńTakie smakowitości! 🤗
No ale ja akuratnie oczekuję Wielkopolanów iteż kuchennie sie spełniam!
Miłego spotkania!!!
Dopieszczanie na całego😃😃😃
OdpowiedzUsuńDobra mama! Uwazaj, zeby corka nie zaczela unikac wizyt z powodu lakoci;D
OdpowiedzUsuńNie_ty