Bardzo Wam dziękuję za słowa otuchy, wsparcia i dobrą energię. Psychiczne wsparcie było mi potrzebne, sama sobie tłumaczyłam, ale jakoś słabo, bo stres mnie zżera. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żeby jakiś psycho-mem do mnie trafił i zadziałał. A ten jeden naprawdę dał mi wsparcie. Generalnie Pani z instytucji nadrzędnej powiedziała, że spoko-loko, nie ma tragedii. Dramat by był gdyby było za mało, ale to już przerobiłam 😉😁
I jak tylko odetchnelam pełną piersią, z ulgą oczywiście, to zaraz potem znalazły się do przerobienia różne tematy, dla których nie ma jednolitej wykładni prawnej. I tak przez cały dzień mordowaliśmy się szukają wsparcia, dzwoniąc tu i tam. Ale teraz, leżąc w łóżku mogę póki co powiedzieć sama sobie "Spokojnej nocy"
spokojnej nocy
OdpowiedzUsuńUff, dobre wieści :-)
OdpowiedzUsuńNo i super.
OdpowiedzUsuń