post Dąbrowskiej dzień 1
Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale myślałam, że będzie gorzej. Dzień zaczęłam dwiema szklankami płynów: woda z cytryną, sok z kapusty kiszonej (własnej produkcji). Przed pracą na szybciora zrobiłam przegląd szuflady warzywnej i wyszły mi z tego dwie surówki (marchewka, jabłko, cytryna oraz kapusta pekińska, marchewka, seler, koperek, cytryna) i jeszcze machnęłam na szybko takie coś ni-to-bigos-ni-to-leczo na ciepło (kapusta pekińska, cebula, papryka, koncentrat pomidorowy, przyprawione papryką wędzoną) żeby mieć gotowca jak wrócę z pracy. Do chwili obecnej dramatu nie ma, jak czuję głód to coś chrupię. I zapijam, czeka na mnie pyszna herbatka gruszka-cynamon. Kryzys z bólem głowy powinien nadejść jutro, pojutrze. Owszem, było mi w ciągu dnia zimno, ale szczerze powiem że nie było to nic nadzwyczajnego, co jakiś czas jest mi ciepło/zimno. Generalnie pierwszy dzień postu mogę uważać za zaliczony.
Brawo ja!
Bardzo podobnie się odżywiałam jak sobie sama zafundowałam spadek wagi, by nogom ulżyć! Prawie zero mięsa, za to warzywa, owoce, zupy i jako słodycze maślanka z owocami surowymi lub z moich słoiczków! Trzyma już rok waga, a ubyło prawie 10kg wciągu roku. Jedyny kłopot był i jest nadal z wodą. Wolę herbaty owocowe, a woda to coś, co mi przez gardło nie chce przechodzić.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i nie poddawaj! Pozdrawianki serdeczne!
To byłam ja u góry ! Ciągle zapominam o logowaniu!
OdpowiedzUsuńDobre jedzonko, lubię takie salatko surówki.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty !
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Jak wejdziesz w ketozę, będzie w porządku. uważaj na jabłka, najwyżej pół dziennie, bo zakłóci ketozę. Ja wytrzymałam w tym roku niecałe 4 tygodnie. Czułam się bardzo dobrze,jeśli chodzi o energię, ale nie dałam rady zachciankom:), np. podczas pracy intensywnie myślałam o pieczonej kiełbasie (a w rzeczywistości nie przepadam), czułam jej zapach, nie mogłam się skupić na niczym innym. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńElla-5
W diecie ketogenicznej mięso nie jest wykluczone.
OdpowiedzUsuń