Stali bywalcy :)

niedziela, 26 lutego 2023

11 / 2023

Dieta
Trzymam się zasad. Waga po pierwszym tygodniu minus dwa kg. Samopoczucie zdecydowanie lepsze. Jeszcze muszę włączyć trochę ruchu i będzie ok.
Mała z radością(!) nas poinformowała, że została w końcu zdiagnozowana. Jest w spe_ktrum a_utyzmu. Cokolwiek by to nie znaczyło. Powiedziała, że teraz wszystko jej się poskładało do kupy. No i że na bank któreś z nas jej to przekazało w genach. To nie był zarzut, tylko info. 
Wydaje mi się, że to byłam ja...
Sama już nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Muszę na spokojnie się doszkolić. To, co napiszę chyba nie będzie poprawne politycznie, ale zastanawia mnie taki wysyp problemów psychiatrycznych w społeczeństwie. Czy to fakt czy taki trend, czy były wcześniej, ale nikt tego nie nagłaśniał, może ja się aż tak nie interesowałam?
Muszę się doszkolić trochę z tematu na literkę a. Poczytać co to jest i z czym się je. Bo póki co w głowie mam tylko jakieś strzępki stereotypów, do których Mała mi zdecydowanie nie pasuje.
Matencja wkrótce będzie świętować bardzo okrągłe urodziny. Ponad miesiąc temu wysłałam do Rodzeństwa przypominajkę i prośbę by coś pomyśleli w tym kierunku. Echo. Kondycja Matencji nie pozwala na samodzielne przygotowywanie imprezki urodzinowej. Konkretnie to ja tak uważam i chcę jej tego oszczędzić. W rozmowie z Rodzeństwem z uwagi na to, że może wyjście do knajpy będzie dla Rodziców męczące, początkowo ustaliłam z Rodzeństwem, że zrobimy to u Rodziców, ale zorganizujemy pełny catering, żeby sami nie musieli nic robić. To będzie wyjątkowe trudne bo Matencja jest uparta i nawet na klęczkach będzie udowadniać że da radę i zrobi. Potem doszłam do wniosku, że wyjście do restauracji powinno być dla niej, dla obojga, fajną atrakcją. Robiliśmy tak już kilka razy. Znalazlam lokal (bez schodów, toaleta blisko, polskie jedzenie, parking blisko wejścia), załatwiłam rezerwację, wysłałam propozycję do Rodzeństwa. Otóż on poszuka czegoś bliżej. Ok, niech szuka. Czekamy.
Weekend 
Piątek - poszłam sobie na spotkanie towarzyskie. SzM nie miał ochoty, mimo że proponowałam. Fakt że większość to baby, ale znamy się wszyscy. Jego problem. Jak postanowiłam tak robię czyli dbam o swoje życie towarzyskie, skoro jego nie interesuje nasze wspólne ze znajomymi jakimikolwiek, bo on np. nie ma ochoty. To nie nowość. Zawsze to ja byłam bardziej wyrywna do świata. 
Ostatnio nawet powiedziałam coś na temat jego niemania_ochoty. Szliśmy do znajomych, z którymi dawniej widywaliśmy się bardzo często. To było pierwsze zaproszenie do kogokolwiek od bardzo, bardzo dawna. A on w drodze idąc mówi do mnie, że tak naprawdę to nie ma ochoty. No ręce mi opadły. I szczerze powiedziałam, żeby nie wybrzydzał bo to pierwszy raz od bardzo dawna kiedy nas ktoś zaprosił do siebie. A jakoś to życie towarzyskie rozkręcić trzeba, więc niech nie wymyśla. Howgh!
Sobota - pojechaliśmy na spacer nad małe jeziorko, ale rozlało się z nieba na maxa. Deszcz ze sniegiem. Skończyło się na zakupach i powrocie do domu. A potem w domu utrzymałam postanowienie pt. zero sprzątania. To mój cichy protest, tajny. Ostatnio sprzątałam w sobotę tydzień temu i od tej pory palcem nie ruszam, bo ubodło mnie stwierdzenie SzM, że sprzątam sobie. Nie wiem czy długo tak wytrzymam, ale serio nie odkurzam, nie używam miotły, szmaty. Naczynia i blaty kuchenne owszem, ogarniam, ale nie ruszam niczego co kojarzy się z normalnymi regularnymi porządkami (brodzik, toaleta, podłogi itp.). Dziś pierwszy sukces - zmywarka została włączona.
W sobotę za to ogarnęłam tzw. domową księgowość, opłaty, rozliczenia, porządki w rachunkach itp. I przy okazji wciągałam/liśmy filmy.
Niedziela - spędzona domowo, w pidżamie, zrobiłam przegląd zamrażarki, zaplanowałam menu na tydzień, zrobiłam obiad i poza tym siedziałam z kotem na kolanach, przed TV cały dzień :)))
Filmowo 
W sobotę zaliczyliśmy netfliksowy polski miniserial Dziewczyna i kosmonauta. Ciężko było, ale dotrwałam do końca, tylko dlatego, że miałam jeszcze zajęcie. Obsada fajna, ale przeciągnięty na maxa. No i brzmienie języka rosyjskiego niejako boli mnie gdzieś tam w glowie. Nie polecam. Obejrzałam też film Podrzutki. Dziwny. O ciemnoskórej Amerykance, która... Nie wiem jak to ująć... Była rasistką, ale w opozycji do swojego koloru skóry.
Z niedzielnej TV zaliczyliśmy  Narzeczony mimo woli i Zakonnica w przebraniu cz. 2. 

I tak to minął tydzień i weekend...

PS
Info dla Matki_Czterech:
Nie wiem czy tu zaglądasz, ale...
zaglądam do Ciebie i podczytuję, niestety nie mogę wrzucić komentarza, bo wyskakuje mi info że wewnętrzny błąd serwera. Pozdrawiam.
PS
Po przesiadce z telefonu Huawei na Xiaomi nie potrafię odnaleźć się na bloggerze. Wszystko wygląda zupełnie inaczej. Dobrze, że choć wpisy mogę i umiem wrzucać. Ale już nie ma guzika pt. komentarze, przez który widziałam nowe, nie mam też podglądu by zobaczyć kto mnie odwiedził. Jest też szansa że taki podgląd jest, tylko ja nie wiem jak do niego dotrzeć...

4 komentarze:

  1. Odkąd zainteresowałam się tematem autyzmu, widzę, że wiele osób jest w jakimś spektrum. Na pewno ja sama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Diagnoza twojej córki nie zdziwiła mnie, pamiętam jak sama opisywałaś swoje fiksacje, i ona ma rację ,ty też jesteś w spektrum, a jak sama nazwa wskazuje spektrum to duży zakres i różne zachowania się w nim mieszczą,temat a. jest mi bliski, rodzinnie,

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma zdrowych, są tylko niezdiagnozowani... Nigdy nie lubiłam i do tej pory nie lubię się przytulać, czasem (zależy od dnia) zwykły uścisk ręki jest problemem. Pedantyczny porządek to nie ja, ale swoje dziwactwa mam. Ze Starszym mam problem, bo już w wieku wczesnoszkolnym widziałam zachowania ze spektrum. Wtedy odpuściłam (to było prawie dwadzieścia lat temu, podejście było inne- czego pani chce, syn jest wybitnie zdolny i inteligentny (czytał w wieku 3 lat), szuka pani na siłę...), nie trzeba było, bo teraz problem jest coraz większy, a do specjalisty pójść nie chce...
    pani z apteki

    OdpowiedzUsuń
  4. Szukajac cech spektrum u Małej pamiętaj, że u dziewczynek często nie ma typowych objawów. Ale tak mi się skojarzył jeden fakt - kiedy pisałaś, że Mała zaplanowała sobie samodzielne wyjazdy, nie uwzględniając Waszego wspólnego. To właśnie charakterystyczna cecha autystów (jedna z wielu) - coś, co neurotypowi nazwaliby egoizmem, dbaniem tylko o siebie, dla nich jest rzeczą zwyczajną. Mój autystyczny partner potrafi wejść do sklepu, kupić coś tylko dla siebie (mimo, że np spacerujemy razem) i zjeść, nawet nie pytając mnie, czy chcę, czy mam ochotę.... I ćwiczymy tę umiejętność wiele lat, a takie epizody ciągle się zdarzają...

    OdpowiedzUsuń