Stali bywalcy :)

niedziela, 1 listopada 2020

56/2020

W środę miałam kontakt z dziewczyną, której mąż wczoraj okazał się być covid pozytywny.

Młoda ma parę przyjaciół (psiapsi i jej kawaler), z którymi jest w bliskim częstym kontakcie. Mama psiapsi była pozytywna, wiec psiapsi też była na kwarantannie. W tak zwanym międzyczasie kawaler psiapsi bywal u nas. Wczoraj byli już w komplecie, okazało się że kawaler lekko podziębiony... 

A ja w czwartek nim otworzyłam oczy to już wiedziałam, że boli mnie głowa i cały dzień tak było. Podwyższone ciśnienie. Moja wina, bo ostatnio nie brałam leku, bo przecież dobrze się czułam. Cała ja, u Matencji taką postawę tępię, a sama tak robię. Masakra. A potem piątek też z bólem głowy. Sobota zaczęta z bólem, ale potem przeszło bokiem. Pojechaliśmy na wycieczkę rowerową i zapomniałam o bólu głowy 😁

Stres wychodzi bokiem czy koronka na głowę?

Przez te bóle głowy tyle się wyspałam, że teraz to wcale mi się nie chce. I jak ta gupia siedzę w tej komórce... 

😁

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz