Stali bywalcy :)

niedziela, 1 listopada 2020

57/2020

 Dziś już bez migreny na szczęście, mam cichą nadzieję, że to nie było nic poważnego.

Zawsze przy tego typu zdaniu mam poważną zagwozdkę logicznogramatyczną. Bo skoro pisze, że to nie było nic poważnego to można by wysnuć wniosek że skoro nie było nic, to znaczy że jednak było coś. I chciałby się napisać, że to nie było coś poważnego. Ale to mi nie brzmi.

Dzisiejszy dzień spędzony z naszym ulubionym, jednym z ulubionych seriali Teoria wielkiego podrywu. 

Czy ja już pisałam, że ostatnio zauroczył mnie włoski film? Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie. Polecam szczerze. 

Jakie seriale oglądamy rodzinnie?

Oprócz wspomnianej Teorii, oglądamy też Przyjaciół. Zawsze i o każdej porze możemy 😁

4 komentarze:

  1. Sobota, wiadomo - Przyjaciele, do Teorii... się nie przekonałam, ale Przyjaciele zgoda - zawsze, wszędzie i w każdej dawcę.

    W polszczyźnie stosuje się zasadę podwójnego przeczenia, wbrew logice, ale zgodnie z regułą :-)
    https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/podwojne-przeczenie;16550.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałaś serial "Biuro"? Jest świetny i denerwujący. ;)))
    Ja oglądam seriale sama przed laptopem. Mąż raczej czyta, a ogląda tylko w tv programy publicystyczne...

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w domu seriali się nie ogląda.
    Czasem jak mam ochotę obejrzeć jakiś film, który dobrze wspominam, to sobie obejrzę.
    Kocham książki i wolę czytać niż oglądać;).
    Ślubny ogląda programy ekonomiczne no i politykę.
    ps. Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie oglądałam z córką, ma bardzo ciekawą konstrukcję, podobał mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wywaliło mi cały komentarz! A się rozpisałam długo i obficie. W skrócie, to pozdrawiam i żyję w jakim takim zdrowiu fizycznym bo psychiczne w tym chaosie informacyjnym i samych strasznych wiadomościach to tak sobie.
    Z seriali to aktualnie kończę zaległe "O mnie się nie martw" na Netfliksie i zaczęłam oglądać "Rozłąkę" ale jak wpadł temat wirusa na pokładzie to znów przystopowałam.
    Wrócę chyba jednak do książek...

    OdpowiedzUsuń