Stali bywalcy :)

niedziela, 18 grudnia 2022

76 / 2022

Coraz bliżej Święta... Wczoraj w końcu wzięłam się za chałupę. Nie żeby jakoś przewracać ją do góry nogami, no nie, ale ogarnąć po prostu. Bo - wstyd się przyznać - ale ostatnie sprzątanie odbyło się u nas dwa tygodnie temu, a potem włączyła mi się opcja lenia i tyle. No to się zabrałam, przy okazji machajac okna, w których jeszcze przyrzepowane były moskitiery. Szczerze mówiąc padałam na nos, ale skończyłam. Wczoraj czułam się jak Matencja. Jestem nieodrodną córką swojej matki. Ledwo zylam, wszystko mnie bolało, nosem ciągnęłam po podłodze, ale musiałam skończyć. I zła na siebie za to byłam. Ale nie umiałam odpuścić. Fochnełam się nawet z SzM, który tylko powtarzał "przecież możesz skończyć jutro". No i mnie trafiło, rzuciłam mu ze raczej oczekuję większego zaangażowania i słów pomocy, pt. zostaw ja to zrobię, bo jak słyszę, że coś "się zrobi" to z góry wiem że jestem "się". Koniec końców skończyliśmy. Zostało okno w kuchni, ale udaje że nie widzę :) 

Choinka stoi, lampki mrugają, została mała sterta do prasowania i pierogi ruskie do zrobienia. Bo uszka, pierogi z kapustą, ryby już mamy po zamrażane. 

Koniec końców na Wigilii będziemy w piątkę. Może rodzice wracając od Rodzeństwa przyjadą do nas. Myślę że będzie fajnie. I tej wersji się trzymam. 


1 komentarz: