Stali bywalcy :)

poniedziałek, 5 grudnia 2022

74 / 2022

Matencja

A jednak. Pojechałam w sobotę do Matencji. Umyłam okna, posprzątałam, odkurzyłam. Poszło zdecydowanie szybciej niż ostatnio, bo wtedy robiłam generalny remanent w szafkach, żeby trochę klamotów wypuścić na wolność. Teraz szafki odpuściłam. Od 12 do 16. Ekspresowo. Nerwowo, stresowo bardzo się starałam trzymać w ryzach, ale mam niski próg wrażliwości na komentarze Matencji. Oczywiście dowiedziałam się i tak, że trzymam stronę Tatencjusza, a on sam kilka razy zebrał ochrzan i marudzenie, w zasadzie sama nie wiem za co.

Doszłam jednak do wniosku, że:

- ich wanna jest tragiczna. Najwyższy czas pomyśleć o renowacji albo nowej. Znalazłam w necie opcje pt. wanna w wannie. Bo na demontaż i zmianę na prysznic to mimo wszystko się nie piszę. Wyższe koszty, większy remont i ryzyko zawrotu głowy, zachwiania, poślizgnięcia się itp. Ostateczna decyzja i tak należy do nich.

- warto by zaprowadzić Matencję do neurologa żeby sprawdzil i zapisał leki, na rozszerzenie, lepsze jakieś ukrwienie naczyń, bo mam wrażenie, że bardzo jej się rozwinęła demencja. I depresja też. Bo bardzo jest płaczliwa. Bierze 3 x dziennie Pramolan na wyciszenie, bierze to od lat, ostatnio zwiększone z 2x na 3x. Ale czasem mam wrażenie, że jakby przytyka się jej naczynko i ma problem ze zrozumieniem prostych rzeczy. Więc to myślę trzeba w miarę szybko ogarnąć. Tylko żeby chciała iść.... Bo ortopedę przecież odpuściła. Kręgosłup boli na maxa, chodzi coraz bardziej pochylona, nie potrafi się wyprostować bo boli. Doktor ortopeda (znajomy!) zlecił ważne badania na cito. Nie wróciła do niego bo ją źle przyjął(!) nie zbadał(?), nie pomógł w bólu, a ona przecież na operacje nie pójdzie to po co do niego wracać jak on na pewno będzie ją chciał operować. 

Święta 

Rodzeństwa zaprosiło rodziców do siebie na Wigilię. My również, ale oni byli pierwsi. Potem jeszcze nie wiedząc o tym zaprosili nas do siebie. Nas tzn. SzM i ja. Bo jak rzekłam w odpowiedzi na pytanie co robicie w Wigilię , że dzieci u nas będą to się z lekka wycofali. Potem zaprosili nas wszystkich na tak zwane "po Wigilii", ale z góry odpada, bo nikomu się nie będzie chciało ruszać do auta. Dziś SzM zaproponował żeby ich wszystkich tzn. Rodzeństwo (4 szt) i Rodzice zaprosić normalnie do nas na Wigilię. Powiedziałam, że przemyśle. Jego argumenty są ok, że rodzice mieliby święta rodzinne, my też, bez jeżdżenia, no i z głowy kolejne dwa dni, bo już nikogo nie trzeba będzie zapraszać. Ja się waham, bo skoro oni cały rok mają nas w nosie, nie odwiedzają, nie zapraszają, to dlaczego ja mam wyskakiwać przed orkiestrę. Pewnie się zgodzę i skończymy na grupowej (my 2, Młodzi 2, Mała 1, Rodzice 2, Rodzeństwo 4 = 11 osób) rodzinnej Wigilii, ale muszę to jeszcze przetrawić. Dojrzeć. 

Domowo

Czy już się chwaliłam, że planuje iść na koncert A. Ch. ? Z koleżanką, bo SzM nie był chętny. A SzM się śmieje, że mogę tej Pani A. Ch. przynieść pecha, bo przez ostatnie lata z moich zachciewajek na polskich wykonawców to gdzie nie kupiłam biletu to albo się rozchorował albo umarł. I tak to. :) 

Chyba czas wyrobić paszport, bo nie mamy a już znowu zaczęli przyjmować wnioski. No i moje koleżanki, które ostatnio leciały na biały piasek i cudne słonko, zapytały czy w przyszłym roku nie pojechałabym z nimi. Owszem, tak. Bo SzM ewidentnie nie jest zainteresowany, a ja tak. Mimo wyrzutów sumienia. 

W tym tygodniu zacznę jeździć nowym, a raczej nowszym od obecnego, autem. SzM mówi, że czas jest na wymianę bo to obecnie jezdzone młodsze nie będzie. A młodsze na pewno będą coraz droższe. No i stanęło na tym że już mam dziewięciolatka. Czekam tylko na odbiór. W pakiecie nowe: dywaniki, zimowe opony, kołpaki firmowe, akumulator, filtry, oleje, klima, plus gwarancja. Stare auto odebrane w rozliczeniu. Mam nadzieję, że to dobry interes. Się okaże. 

I znowu przepuściłam ten moment gdy chciało mi się spać i teraz mam oczy jak gwiazdy i będę się męczyć żeby zasnąć. 

A zapomniałabym... 

Filmowo czyli obejrzane

Crown - sezon 5 calutki. Jest ok. 

Władcy umysłów - fajny, intrygujący. 

Pepsi, gdzie mój samot - naiwny, rozwleczony, powtarzający sceny, bardzo średni. 

Snowman - śnieżny pył czy jakoś tak, nie lubię się bać, ale dałam radę. Takie sobie. Szału nie ma. 

Pamietnik Noel - świąteczny, ckliwy, przewidywalny. 

No i chyba koniec. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz