Zżera mnie stres, że jednak zło przyjdzie do nas, cały czas mam natłok myśli że powinniśmy się przygotować na jakąś szybką akcję , ewakuację, ucieczkę. Sto razy zaczynałam kompletować tzw. plecak ucieczkowy i sto razy samą siebie ochrzaniałam, że to bez sensu. Przejrzałam domowe dokumenty, przygotowałam kilka by zrobić ich kserokopie. Posegregowałam ładowarki, kabelki, naładowałam powerbanki, przygotowałam ciut gotówki, zrobiłam porządek w biżuterii. Generalnie same plusy, ot zrobione porządki. A ja mam cały czas z tyłu głowy że potem będę żałować ze nas nie przygotowałam...
Stali bywalcy :)
środa, 9 marca 2022
13 / 2022
Szczerze mówiąc sama sobie doradziłabym wizytę u specjalisty... Nie mogę dać sobie rady z tą wojną. Jestem sama na siebie zła. Nic złego mnie ani moim bliskim się nie stało, nie dzieje, a ja nerwowo spalam się dzień po dniu. Zgodnie z sugestiami, które wyczytałam, przestałam scrollowac wieści w necie. Oglądam newsy raz dziennie. Od kilku dni nie chodzę do pracy więc odpada mi problem pracowych problemów i dyskusji w tym temacie. Odmóżdżam się różnymi filmami w necie. Staram się nie wkręcać w tasiemce. Wybieram raczej filmy. Niestety zaczęłam od trzech części serialu BBC o Putinie. Potem dopiero uznałam, że jednak to nie powinien być ten klimat. Polecam polski film Teściowie. Z rozpędu obejrzałam też Kraj, ale mnie nie zachwycił. Potem czwarte Listy do M., które oglądało mi się całkiem przyjemnie. No i kino obce, lekkie Za jakie grzechy czy może raczej Nowa w mieście (bo nie wiem czemu tłumaczenie ma coś z grzechami wspólnego), potem z sentymentu do Paryża lekkie kolorowe Monte Carlo, i z sentymentu do Chorwacji Weekendowy wypad czy jakoś tak. No trochę się naoglądałam :) A książki czekają, cała sterta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie jest tak źle jeśli potrafisz się skupić na śledzeniu fabuły.
OdpowiedzUsuńmasz z kim pogadać? Pogadać, powygłupiać się, choćby przez telefon, to pozwala oderwać się od zmartwień. Pozdrawiam!
Właśnie doszłam do tego, że trzeba staram się żyć normalnie.
UsuńA co stoi na przeszkodzie żeby iść do tego specjalisty? Lepiej iść niż się tak męczyć, b bo na dłuższą metę oglądanie filmów niestety nic nie da
OdpowiedzUsuńZawsze mu się wydaje, że mój problem to bzdeta, nie będę szła z bzdeta, inni to mają prawdziwe problemy.
UsuńTak, wiem, to złe podejście do tematu 😁
Anonimko,"że nas nie przygotowałam" - ale do czego???
OdpowiedzUsuńBo do tego, co zaprząta Ci myśli przygotować się nie da.
Może faktycznie skorzystaj z porady specjalisty, bo katowanie się czymś, na co nie ma się żadnego wpływu zrobi Ci krzywdę.
Serdecznie pozdrawiam i trzymaj się jakoś:)
Że nas nie przygotowałam technicznie. Żebyśmy nawet uciekając w kapciach mieli gotowy do ucieczki plecak. O to mi chodzi.
UsuńMyślę podobnie. I oglądam filmy, i czytam książki jeszcze bardziej niż zwykle. Uciekam od rzeczywistości. A jednocześnie robię zapasy jedzeniowe (nie wiem dlaczego). Plecak ucieczkowy także mam spakowany... Sama już nie wiem, ale także nie chcę być nieprzygotowana.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Zapasy jedzeniowe też już zrobiłam 😉
UsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama 😁
A dlaczego Ty mialabys was przygotowywać, jakie jest podejscie reszty rodziny, męża ?
OdpowiedzUsuńZapasy jakies skromne dobrze mieć, bo jak sie jest chorym nie trzeba wychodzić na zakupy, lub kogos o nie prosić, wiec cos tam zawsze mam, kotom tez zawsze zapas, a ogolnie to nie wiem co ,i ile mialabym przygotować. Dokumenty, jakie? My nawet od wielu lat paszportow nie mamy. Ech.
Zapasy jedzeniowe miałam zawsze. Zawsze była że mnie wiewiórka. Po wyprowadzce dzieci uznałam, że powyjadamy i nie dokupuje, będę kupować na bieżąco, sklepy mam blisko, a magazynować nie będę. Cóż, właśnie uzupełniłam niedobory. Na dobrą sprawę chyba jestem w stanie przeżyć ze 2, 3 tygodnie bez wychodzenia z domu.
UsuńPaszportów niestety też nie mamy. Tzn. mamy, ale nieważne 😁
Mam przygotowane dokumenty pt. akty notarialne, dokumenty potwierdzające wykształcenie i identyfikację.