Stali bywalcy :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2020

35 / 2020

Mlody

Gdyby nie covidowe okoliczności przyrody to mogłabym dziś napisać jak to było na weselu Młodego i Panny... Ech życie.... Będę o tym pisać za rok.

Mała

Umowa o pracę podpisana, czas nieokreślony, stawka o jakiej ja mogę tylko marzyć. I oczywiście korpobenefity w komplecie. Na zaoczne studia mgr się dostała, ale czy je podejmie czas pokaże. Nie naciskam. Odgraża się, że pod koniec roku się wyprowadzi. Chce wynajmować mieszkanie wspólnie z koleżanką z pracy, lokalizacja blisko jej Fabryki. Biorąc pod uwagę to, że część tygodnia pracuje zdalnie to ta lokalizacja chyba nie ma aż tak dużego znaczenia 😁

Kawaler Małej póki co wrócił do swojego miasta. Jakoś nie widzę ciągu dalszego tego związku. Nawet zastanawiam się czy on jeszcze trwa... 

SzM

Pracuje zdalnie, jest prawie cały czas w domu, i to mnie przeraża 😁 Gotuje, robi zakupy, w tym klimacie jest ok. Ale gdzie ten czas gdy byłam sama w domu?

Domowo

Odwaliłam przez weekend masę dobrej nikomu nie potrzebnej roboty 😁 Umyłam okna, nie tylko umyłam, ale doszorowalam. Do kompletu umyłam kafelki w łazience i toalecie. Razem z Małą ogarnelysmy generalnie całe mieszkanie. Powiem szczerze wieczorem byłam padnięta jak ciapek. Dziś jeszcze poskracalam firany, doszyłam parę rzeczy które na to czekały. Z resztek firanek uszyłam ekoworeczki. I potem już tylko leżałam i czytałam "Agent" - o facecie, który zorganizował sobie dwie rodziny, jedną w Polsce, drugą w Izraelu. 

Czeka mnie jeszcze mycie okien u rodziców i odwiedzenie ich od pomysłu remontu lazienki, może się uda. 

A Młody w tym tygodniu zmienia wynajmowane mieszkanie. Będą mieszkać zdecydowanie niżej i na większym metrażu. Ja oczywiście mam zagwozdkę jak to na matkę kwoke przystało. Bo może trzeba pomoc w przeprowadzce, no ale przecież nic nie mówi, pytał tylko czy się szafka zmieści do auta, ale się nie zmieści. Nie chcę się narzucać, ale chciałabym by miał świadomość, że może na nas liczyć. SzM ma do tego specjalny stosunek pt niech sobie radzi, duży jest 😁 a ja oczywiście rozkminiam. I dumam, że może jak nie pomoc w przeprowadzce to może zrobić im jaki obiad i zanieść. Ale to przyznam się, że obawiam się reakcji SzM, bo pewnie powie ze przesadzam, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. A ponadto nie chce robić tak jak Matencja, nie chce nadskakiwać i przytłaczać. Ale boję się żeby z kolei nie popaść że skrajności w skrajność. 

Pracowo

Po urlopie póki co udawało mi się dotrzymać postanowień. Zobaczymy jak dalej będzie mi szło. Na razie jest ok. Ten urlop był mi potrzebny do wietrzenia głowy. 

O matko, czas iść spać. Kolorowych snów. 


2 komentarze:

  1. O tak, pelna chata jest ok ale tsk na codzień męczy. Utracilam moją samotność i bardzo mi brakuje tej swobody.Chce isc na spacer SAMA, a tu J. juz gotowy, i pyta to co idziemy, jeżuuuuu, i w domu, na plaży, na spacerze gada, gada, gada, a ja chcę ciszy, nie myślenia o durnym covidzie i calym wariackim świecie. wzdech, patrzec na mewy, slimaki, krzaki i nie myśleć.

    Co do nadskakiwania to nie nadskakuję, umawiam sie czasem na wspolny wypad do knajpki albo zapraszam do domu na kawe z ciastkiem czy obiad, wystarczy.
    Finansowo drobną sumą czasem wesprę.Starszej oplacamy ubezpieczenie, Mlodszej w zamian wysylam czasem jakis grosz, czy doklasam się do wiekszych oplat jak wiem , ze krucho z kasą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń