Stali bywalcy :)

środa, 12 sierpnia 2020

32 / 2020

Halo, halo... Czy ktoś z Was wie co oznaczają te cyferki w kwadratach przy kolejnych wpisach? Widać to z roboczej strony bloga. U mnie sporo trójek i dwójek. Nie ogarniam tego nowego imagu. Nawet sobie już wydumałam, że może to chodzi o ilość edycji tego wpisu. Często mi się zdarza, że jak klikam i sprawdzam w wersji roboczej to wydaje się być ok, a jak tylko zobaczę opublikowany tekst to zaraz mi w oczy wchodzi to, co trzeba skorygować. No to edytuję 😉

Pierwszy tydzień mojego urlopowania minął mi w sobotę. Postawiłam na lenistwo. Co prawda zaczęłam od porządku w kuchni i umycia kuchennego okna, ale na więcej zapału mi już nie wystarczyło. Odgrażałam się sama sobie, że będę jeździć na samotne wypady tam, gdzie nikt nie będzie nic ode mnie chciał. Pogoda to raz, bo deszcz, a lenistwo, tudzież brak chęci, iskry, tego czegoś to dwa. Dwa powody. No i nie pojeździłam. Ot co. Miał być luz, spokój i błogie lenistwo. Owszem, jest, prawie szczerze powiem, ale dopiero od chyba niedzieli, soboty, czyli po tygodniu wszystko mi się zaczęło ukladac w głowie jak trzeba. I przestała mi się śnić moją Fabryka. I przestałam mieć ją non stop z tyłu głowy. Inna sprawa, że biorę ziołowy środek pt. Valusept, ale nie wiem czy on nie działa na mnie bardziej psychicznie (skoro biorę to musi być lepiej) niż faktycznie. Zaliczyłam kilka filmów (Zanim się pojawiłeś, w końcu obejrzany) i książek. Skończyłam w końcu trzeci tom dziejów Tatiany i Aleksandra, a potem połknęłam Karierę Emmy Harte, nawet znalazłam serial o tej Emmie, ale jakiś taki jest drewniany, nie mogę się wgryźć. Trochę kiepski to urlop kiedy w jednym pokoju pracuje zdalnie SzM, a w drugim Mała. Ale cóż robić. Ten obecny tydzień mamy wolny wspólnie, bo SzM urlopuje, a Mała de facto pracuje kiedy chce 😁, cóż uroki zdalnego zlecenia. 

W sobotę razem z SzM rowerowalismy trochę po okolicy, wpadło nam chyba 60 km, w niedzielę z uwagi na upał odpuściliśmy wszelkie plany i rowerowe i wycieczkowe. Wczoraj (poniedziałek) Mała musiała trochę popracować w swojej Fabryce, zatem razem z SzM ruszyliśmy w nowe kierunki na rowerach. Lokalne wycieczki też mają urok. Strzeliło nam 90 km z małym hakiem. Dziś (wtorek) razem z Mała wędrowałyśmy po muzeum. Podobało nam się bardzo. Jutro czyli dziś (środa), bo to już po północy przecaś, SzM i ja będziemy zdobywać na nogach szczyt górski, SzM przygotował jakąś trasę na 15 km. Mała zostaje, bo nie lubi. Na kolejny dzień (czwartek) chciałam kolejne muzeum, niestety dopiero przed chwilą doczytalam, że nieczynne do odwołania, bo covid. Plan B to wyjazd na Jurę, a tam jaskinia wedle życzenia Małej. Zostaje do zagospodarowania piątek no i weekend.

Matencja z Tatencjuszem wymyślili renowacje wanny. Bez sensu. Wybiłam im to z głowy. Nie wiem tylko czy sama sobie życia nie utrudnie. Powiedziałam im, że dla nich lepiej żeby mieli prysznic niż wannę, wygodniej, bezpieczniej. Czyli trzeba wyrzucić wannę, oporządzić kafelki tak by było estetycznie i wstawić kabinę, chyba najlepiej gotowa, a w miejsce luzu zrobić umywalke. No i teraz wiem co mnie czeka. Sama to sobie uczyniłam. Pomyśle o tym później. Teraz mam wolne. 😉


5 komentarzy:

  1. Numerki przy wpisach- to początek wpisu, zaczynający się od 1, 2 3- np 67/2020 będzie mieć "6" na początku, cofnij się do tych z początku roku i zobacz ;) Też nie jestem tego na 100% pewna, ale się zgadza... Tylko po co taki ozdobnik???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, masz rację. Nie wpadłabym na to. Dzięki 😁

      Usuń
    2. Jak jakiś wpis testowy zatytułowałam "Wpis testowy", to pojawiła się literka "W" ;)

      Usuń
  2. Nie doszłam jeszcze do numerków, napisałam naprędce jeden wpis bez zagłebiania się w szczegóły.
    Niezły wynik urlopowy i tak, rowerowanie, wycieczki, ja w te upały nie daje rady i tylko fotel i seriale, szkoda, ale nic na to nie poradzę, że słabnę,i kręci mi sie w głowie od upału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W upały jednak wolę jeździć na rowerze niż chodzić. Przynajmniej wiaterek się robi 😉

      Usuń