Stali bywalcy :)

sobota, 5 października 2024

40/2024

Wakacje z córką 
Podsumowując mogłabym powiedzieć że było całkiem ok. I tyle. Bez specjalnych zachwytów. Było miło po prostu.
Bo: 
hotel byl całkiem fajny, czysto, zielono, z atrakcjami, ale bliskość trzypasmowej drogi mnie zmęczyła. W życiu codziennym nie mam takich odgłosów za oknem jak tam. Wszystko słychać gdy jest się w pokoju, w zielonym terenie i na plaży bez efektów dzwiekowych. Sama okolica, miasto znaczy, też mi się nie za bardzo podoba. Brak mi tam klimatu. I brak ogólnodostępnego wifi też męczy gdy człowiek przyzwyczajony do wszelkiego internetowego dobra. 
Mała "zapewniła" nam świetna obsługę kelnerską, bo słowianska uroda robi wrażenie.
To był fajny czas spędzony razem. Na spokojnie, w totalnym luzie.
Odpoczęłam, owszem, wygrzałam się w słońcu, wymoczylam dupkensa w wodzie, ale też wynudzilam się, wieczorami zwłaszcza. Mała nie jest typem imprezowym, wcześnie chodzi spać (od zawsze) i niestety nie mogłam na nią liczyć towarzysko wieczorami. Ściemniało się około 19 więc na spacer w miasto nie ma co iść bo trochę strach tak samej, na terenie hotelu byłam że dwa razy sama w knajpce i raz na animacjach wieczornych, ale żadna to frajda, tak samej. Nie mam prawa mieć pretensji, bo nic na siłę, a ja i tak jestem zadowolona ze chciała w ogóle ze mną jechać. 
W zasadzie nie mogę porównywać tych wypadów towarzysko, bo pierwszy byl z koleżankami, a drugi z córką więc z góry wiadomo że były one różne. 
Wracam opalona, zadowolona, wypoczęta, wyspana, najedzona... Jeszcze nie wiem ile jest mnie więcej, ale nie ograniczałam sobie niczego więc obstawiam minimum +3 kg😃😎

1 komentarz:

  1. Miło, to bardzo wiele!
    Z Grecji tez wróciłam objedzona, ale co posmakowałam, to moje!

    OdpowiedzUsuń