Ja to chyba tak za bardzo normalna nie jestem... Chciałoby się zapytać dlaczego napisałam chyba... 😁
Tęsknię za czasem gdy dzieci były małe, gdy gonilam w piętkę, gdy czasu mi brakowało, gdy wiecznie było coś do zrobienia... Tęsknię, to chyba złe słowo, bardziej wracam myślą i rozkminiam w głowie jak ja ten czas zmarnowalam, nie celebrowalam, nie cieszyłam się nim...
Wdrukowane poczucie obowiązku, porządku, ogarniania rzeczywistości za wszelką cenę plus puste gniazdo i problemy Małej, to wszystko w kupie chyba spowodowało, że mam teraz takie a nie inne myśli... Inna sprawa, że one teraz się skrystalizowaly, ale pod czachą siedzą już długo.
Dopada mnie jesienna zaduma, syndrom pustego gniazda i psychomenopauza. Trochę dużo.
I nawet nie mogę tego wybiegać z siebie 😉
Kryzys pelna piersia! Dobrze, ze juz wiesz o co chodzi, masz nazwane i teraz tylko trzeba to "przerobic" ;) wpisalam sie pod wpisem nr 26 :) przeszedl niezauwazony, chyba 2 publikowalas w 1 czasie;)
OdpowiedzUsuńCo bylo to bylo, trzeba podsumowac, wyciagnac wnioski i zyc dalej. Niektorych bledow nie da sie odrobic, ale tez nie mozna sie tylko biczowac. Zrobilas duzo dobrego i slusznego! Twoje dzieci mialy lepszy dom niz mialas Ty i malzonek :) a to juz cos! To wymagalo pracy! Wiec poza dokopywaniem i rozliczaniem siebie - rowniez sobie pogratuluj! :) I moze uciesz sie swiezo odzyskana wolnoscia? Nawet jesli krajobraz chwilowo przypomina ten po bitwie?;) Zrobilas swoje! Mozesz wyjsc z roli Matki:) Juz mozesz odpoczac :) Ciekawa jestem co teraz przed Wami?
Issa
Taaak, wiem, muszę sobie to wszystko poukładać w głowie.
UsuńA ta tak zwana wolność źle mi jakoś się kojarzy, bo już myślałam że ją mamy, bo jedno wyszło z domu, a drugie na wylocie, a tu z Mała taki zong...
Co teraz przed nami? Optymistyczne? Hmmm... Wesele Młodego? A czy rola Teściowej jest optymistyczna? 😉
doszłam do podobnych wniosków, że nie celebrowałam czasu z małymi dziećmi, dopiero teraz widzę jaki to był niepowtarzalny dar. Chyba za młode byłyśmy.
OdpowiedzUsuńjednocześnie rozgrzeszyłam się, bo na tamten czas robiłam wszystko co w mojej mocy, taka była moja świadomość i moje maksimum...
Przkopiowuje od Kobiety Zniewolonej :) Przeczytaj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,25354246,jego-slowa-o-depresji-wsrod-dzieci-wstrzasnely-cala-sala-w.html#s=BoxOpMT
http://kobieta-zniewolona.blogspot.com/2019/10/musze-przeczytac-jeszcze-raz.html
Issa
Poczytalam, posluchalam... Dziękuję Ci Issa.
UsuńAnonimko, Iksiu, co Wy za dyrdymałki wypisujecie!
OdpowiedzUsuńWy za mało czasu poświęcałyście dzieciom???
Akurat Wy byłyście wzorem Matki.
Każdy, kto patrzy z perspektywy czasu zauważa, ze pewne sprawy mógł zrobić inaczej, lepiej.
Ale w tamtych czasach robiło się wszystko tak, jak się robiło i było to najlepiej zrobione jak tylko się potrafiło.
Także wychowywanie dzieci.
Ale jeszcze trochę czasu upłynie na dręczeniu siebie, zanim dojdziecie do tego o czym napisałam.
Bo ja też to wszystko już przerabiałam.
Trochę cierpliwości i jakieś swoje hobby, by mieć "swój czas i swoje towarzystwo" i nie "wisieć" bez przerwy na Ślubnym i żeby nie był on pępkiem świata.
Żeby od czasu do czasu nie przygniatała mnie do ziemi moja choroba, to bym ten okres życia uważała za naprawdę szczęśliwy i spokojny.