Stali bywalcy :)

czwartek, 7 grudnia 2023

75 / 2023 / 10

Wydawało mi się, że wychodzę na prostą, a jednak nie. Nie mam czasu na żal, na rozpamiętywanie, wspominanie SzM itd. Jest mi po prostu źle. Samej siebie mi żal. I jestem masakrycznie zmęczona.
Oboje rodziców mam już po szpitalu, w domu, ich domu. Matencja słaba, ale chodząca. Demencja, otępienie wkroczyło wielkimi krokami. Mojej Matencji w środku już nie ma. Jest tylko choroba. Ma problem z kojarzeniem, pamięcią, prawie ze wszystkim. Nie ma sensu dyskutować, tłumaczyć, bo i tak nie zrozumie, nie zapamięta. Dobrze że Tatencjusz jeszcze jako tako ogarnia rzeczywistość, choć też nie tak jak dawniej. Posypali się oboje. Brat od powrotu Matencji ze szpitala był niestety wyłączony z użytkowania więc wszystko na mojej głowie. A ja... Gotuje posilki, wkładam w słoiki, zawożę, robię zakupy, sprzątam itp. i czuję, że powoli dochodzę do ściany... Liczę na to, że teraz gdy brat włączy się w opiekę to będzie mi ciut lżej. Ale w głębi duszy wiem, ze nie.
Wydawało mi się, że już się wypłakałam. Złudne to było. Płaczę za SzM i za moim dawnym życiem. Łzy po prostu same lecą...

6 komentarzy:

  1. Kochana płacz. Po latach wspólnego życia nie przestawisz się w kilka tygodni. Obowiązki przy rodzicach nieco cię mobilizują, ale też nie pozwalają na zajęcie się sobą. Grudzień w takich sytuacjach to też parszywy miesiąc. Chciałabym napisać jakieś magiczne słowa, które dodadzą Ci otuchy. Nie jestem jednak taka mądra, żeby wyjść poza banał. Serdeczności dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba najbardziej płaczesz za dawnym życiem, za dawną sobą...ale nie ma limitu na łzy, niechaj płyną, skoro po nich przychodzi ulga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poszukaj jak najszybciej jakiejś pomocy przy Mamie, nawet tej instytucjonalnej, sama nie dasz rady, wypalisz się. I płacz, nie wstydź się tego. Przytulam mocno.
    pani z apteki

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, musisz zorganizowac pomoc , nawet jezeli tego nie chcesz. A w ogole Anonimko, nie ma dnia zebym nie wyslala Ci w myslach zyczen zebys dala sobie rade z obecna rzeczywistoscia. Bardzo, bardzo Ciebie i Twoje dzieci zaluje a i SZM ze tak przedwczesnie odszedl. Aga T

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, co napisać, w tej sytuacji brak słów na pocieszenie. Moja bratowa po śmierci mojego brata już półtora roku próbuje się pozbierać, pomogło jej wyjście do ludzi - chodzi na gimnastykę dla kobiet, działa w wolontariacie, wychodzi na różne imprezy kulturalne. U Ciebie doszły jeszcze obowiązki wobec Rodziców, co pogorszyło sprawę, jak mi się wydaje. Wierzę jednak, że jest przed Tobą jeszcze dobre życie, trzeba poczekać i przeżyć z tą nadzieją obecne chwile.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest inaczej, okrzepniesz, jest czas na łzy,jest na dzialanie, padasz pewnie zmęczona codziennością i emocjami, widocznie na wyplakanie się nie ma teraz dobrej chwili. Płyń, nie kontroluj siebie i aż tak wszystkiego, kiedy potrzebujesz pomocy , proś o nią, nie h rodzenstwo też pomaga z rodzicami. Przytulam mocno!

    OdpowiedzUsuń