Stali bywalcy :)

piątek, 8 września 2023

62 / 2023

Młodzi
Sprzątania ich mieszkania mam po dziurki w nosie. Ogarnęłam miejsca strategiczne; łazienka, toaleta w stu procentach, kuchnia, salon i sypialnia zdecydowanie mniej czyli tzw. rynek, trzeci pokój to już totalna rupieciarnia, ogarnęłam też balkon, bo mnie drażnił. Nie wyobrażam sobie suszenia prania na tak brudnym balkonie. Lodówka, ekspres do kawy, toaleta to naprawdę była masakra.  Otrząsnęłam się już trochę, wyżylam w tym sprzątaniu, bo to naprawdę był dla mnie szok. Resztę muszą ogarnąć sami. Na moje oko są totalnie niezorganizowani, wymagają chyba pomocy. Gdybym tam weszła jako osoba z zewnątrz okresliłabym środowisko jako margines, osoby z deficytem umiejętności życiowych. Do przearanżowania jest sporo, po to właśnie by ułatwić sprzątanie, bo tam pełno drobiazgów, przydasiów, dupsów, które są wątpliwą ozdobą, bo toną w kurzu i psiej sierści. W rupieciarni totalny sajgon.  Posprzątałam, ogarnęłam, ale przed nimi jeszcze naprawdę całe mnóstwo roboty. I mam zamiar to wyegzekwować. Samo mieszkanie sypie się w wielu miejscach, sprzęty poniszczone zużyte, ale trudno mi ocenić na ile przyczynili się do tego oni, a na ile to po prostu kwestia eksploatacji. Aczkolwiek brak troski o czystość robi swoje. Doszłam do wniosku, że nie warto im darować, kupować nowych rzeczy, bo ich nie szanują, nie dbają. Wiedzą, że jest problem, bo SzM nie omieszkał im zakomunikować, że to co zastaliśmy woła o pomstę. Wiedzą że sprzątam ze względu na "moje gwarancje".
Była krótka pogawędka z Młodym, ale żeby nie psuć im pobytu starałam się być miła. Teraz doszłam do etapu że mogę tam wejść, zrobić sobie kawę i posiedzieć. Sama siebie powstrzymuje by nie działać dalej.
SzM 
w delegacji. Wykorzystałam nieobecność i zorganizowałam babskie spotkanie. Dawno się nie widziałyśmy w komplecie. Było fajnie, ale utwierdzam się w przekonaniu, że osiem bab to dużo i nie ma szans na jakąś po prostu rozmowę. Dawniej mi to nie przeszkadzało. Teraz już trochę tak. Przekrzykujemy się wzajemnie, skaczemy z tematu na temat, chaotycznie, ale z uśmiechem. To też ma swój urok. Mimo wszystko było fajnie 😀


6 komentarzy:

  1. Myślę, że rzeczywiście (tak jak pisałaś w poprzednim poście) powinni wyprowadzić się do innego mieszkania, żeby zerwać jakąś tam nitkę Twojego przekonania, że masz z tym coś wspólnego i możesz im przestawiać rzeczy bez konsultacji z nimi, dorosłymi ludźmi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powstrzymywalam się od poprzednim postem, żeby nie napisać, że sprzątanie dorosłym ludziom to zła decyzja. Po pierwsze, i tak będziesz musiała posprzątać jak się wyprowadza. Po drugie, są dorośli i mają prawo mieć swoje tajemnice - pornosyi wibratory pod lozkiem, na przykład. Ja bym chyba dostała szału, jakby mi teściowa posprzątała, serio. I na drugi raz zostawiłabym jej jakąś niespodziankę, np zużyta prezerwatywę 😁 Rozumiem, że czujesz się odpowiedzialna, bo to twój znajomy itd, a ale dla mnie to naruszenie granic osobistych,. Nie dotrzymują umowy, mają się wyprowadzić, tyle. I może zapłacić za ekipę sprzątająca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu innyglos, oczywiście🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja stawiam na spotkania z jedną, góra z dwiema koleżankami, bo więcej osób to masakra, nawet rodzinnie, to jeden wielki chaos, nie pogadasz z nikim .
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem ciekawa finału.
    Od kilku lat spotkania towarzyskie, te najbardziej udane to góra 3-6 osób. W zależności czy parami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam odpisać na komentarze, wyszła mi osobną notatka 😉😀

    OdpowiedzUsuń