Stali bywalcy :)

wtorek, 4 lipca 2023

48/2023

Po publikacji poprzedniej notatki postanowiłam napisać list do SzM żeby uściślić, doprecyzować co mi leży na wątrobie, co na sercu, co w duszy gra, co mnie boli, czego mi brak. Układałam myśli, zdania, pisałam, kasowałam i tak do 4 rano. Rzeźbilam każde zdanie, sformułowanie, określenie. Teraz wiem, że to było działanie terapeutyczne, które sama sobie podświadomie zafundowałam. Poukładałam w głowie wiele rzeczy. Tekst jest zapisany w notatniku w telefonie, ale nie został wysłany do dziś, bo już nie czuję takiej potrzeby. 

Powrót do pracy po dwutygodniowym urlopie nie jest łatwy, ale daje radę. Póki co odgruzowuję zaległości mojej nieobecności.

Jestem zła na siebie, bo leń ze mnie jest przeokropny. Nic nie robię, nie ćwiczę, unikam ruchu jak ognia. A tak obiecywałam sobie, że po powrocie z wczasów w końcu coś zacznę, ruszę. Ból i sztywność ud, bioder i kręgosłupa lędźwiowego to moja codzienność. Nie mogę w to uwierzyć. Czuję się jak staruszka, ale taka konkretna, typu baba. Zniknęła mi sprężystość, zwinność i ...chęć do ruchu, konsekwencją tego są wciąż przybywające dodatkowe kilogramy, a to nie ułatwia sprawy. Zanik pędu do ruchu jest pierwszą oznaką starości. A ja prawie codziennie obiecuję sobie, że zacznę coś z tym robić. Jestem przecież już, wciąż i stale przygotowana. Mam nawet różne akcesoria. Nie że teraz specjalnie kupione, ale jeszcze z czasów mojego biegania, a nie biegam już ze 4 lata przynajmniej. I chyba już biegać nie będę, bo szczerze to najpierw muszę zejść z wagi żeby sobie większej krzywdy nie zrobić. Mam na podorędziu mini ciężarki (chyba 1 kg), gumy do ćwiczeń (nigdy nie używane!), wałek do rolowania, matę do jogi, a nawet obrotowy twister ostatnio za symboliczny pieniądz wyhaczony z olx. No i do kompletu pościągane całe mnóstwo materiałów tj. filmiki z treningami, różnymi ćwiczeniami, jogą. Jak się tak na to napatrzę, naogladam to fakt, jestem pełna zapału, który niestety jakoś magicznie potem jak przekłuty balonik szybciutko znika. Nie wystarcza go by cokolwiek zacząć robić i dalej spędzam czas na kanapie z komórką albo pilotem TV w garści. Dziś wracałam z pracy wolno, wolniutko, noga za nogą, bo nie miałam po prostu siły na jakiś szybszy krok. Nie wiem co to będzie dalej, ale coś muszę wymyślić. 

3 komentarze:

  1. Może jakaś koleżanka, do motywacji i towarzystwa? Może synowa?

    OdpowiedzUsuń
  2. taka ładna kobieta a zachowuje się jak stara baba

    OdpowiedzUsuń
  3. Obiecanki cacanki, ile razy sobie obiecywałam...
    Podobno takie listy działają właśnie terapeutycznie, dobry pomysł, może pisz częściej?

    OdpowiedzUsuń