Stali bywalcy :)

sobota, 7 sierpnia 2021

74 / 2021

Im bliżej terminu tym bardziej chyba żałuję, że Młodzi jednak zrezygnowali z wesela. Podzielili imprezę. Rodzinna impreza pt. obiad weselny po slubie, a  wieczorem młoda ekipa bawi się przy muzyce. Jak to zwykle przy organizacji tego typu imprez jest mnóstwo rzeczy do ogarnięcia, są sytuacje kryzysowe, były już łzy Panny Młodej, nerwy Młodego, a nasz senioralny wkurw właściwie chyba jest cały czas. Wkurw jest skierowany do Młodego, Młodych. Na wszystko mają czas, z niczym się nie spieszą, nic nie ogarniają od początku do końca. Słowem MASAKRA. Nie będę tu opisywać, bo to nie moje życie, ale nóż mi się...


3 komentarze:

  1. Odpuść. Mała impreza mały kłopot, duża impreza duży kłopot:) Niech Cię to pocieszy:) A co się ma nie udać? Ślub wezmą i o to chodzi, a reszta....reszta to dodatek. Trzy razy moje dzieci organizowały ślub. Co miałam dać kasy to dałam, reszta mnie nie obchodziła. Dla mnie to nawet obiadu nie musieliby organizować:) a że chcieli wesele to sami musieli się zająć, a ja starałam się trzymac jak najdalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i co mam Ci powiedzieć, skoro jestem przeciwniczką wszelakich imprez, ja mojej corce podpowiadalam nawet, żeby poszli tylko do urzedu, no ale chociaz swiadkow musza miec i chcieliby jednak zeby rodzice byli.Kiedy to nastapi to nie wiem jeszcze, pewnie nieprędko.Druga zyje w wolnym zwiazku juz 11 czy 13 lat. Tak wiec wesela mi nie grożą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda Twoich nerwów! Podejdź do tego z całkowitym dystansem! Ich wesele, ich sprawa, nie Twoja, bo Młodzi tak chcieli, i już!

    OdpowiedzUsuń