Stali bywalcy :)

poniedziałek, 18 listopada 2024

50 / 2024

Kontynuując temat... Wydawało się, że wszystkie komornicze zaległości z głównym udziałem JuzNiePanny zostały juz spłacone. Wszystkie, o których wiedzieli. A tu zonk. Skoro stara zaległość jest na JuzNiePannę to nie ma co się kopać z koniem. Była pełnoletnia, nie ubezwłasnowolniona, nie ma podstaw prawnych do czegokolwiek by to z siebie zrzucić. Pasożyty niestety kompletnie nie poczuwają się do odpowiedzialności. Trochę mam wrażenie że byli i są tacy beztrosko olewajacy w stosunku do Mlodych, bo wiedzą że my/ja im pomogę. Więc oni po prostu rozkładają ręce, bo mają trudną sytuację finansową i koniec. Można by powieść napisać o tym jak Pasożyty są nieogarnieci, jak kombinują, ile rzeczy nie spłacili, jak do tego doszlo, itd. Nie chce bo po pierwsze to ich życie, ich decyzje, ich beztroska i dopóki nikomu nie dzieje się krzywda to ok, ale okradaniu w białych rękawiczkach mówię zdecydowane nie. A po drugie nie chcę się niepotrzebnie nakręcać i spalać. JuzNiePanna znowu zdołowana na maxa. Ileż ja się na gadałam... Terapeutyczne gadki jej wstawiałam niejako strzelając sobie trochę w kolano tekstami o braku obowiązku, powinności troski o swojego rodzica. W hierarchii dbania najpierw ma być ja i  mąż/żona czyli moja własna rodzina. A dopiero potem rodzice. Dobrowolnie, bez przymusu i powinności. A już na pewno nacisków i emocjonalnych szantaży z cyklu "nic, tylko się powiesić". Szczerze jej współczuję i bardzo mi jej żal, ale prawda jest taka, że to jej historia ciągnie ich oboje na dno. Nie chce mi się wierzyć w to, że Młodzi odetną się od Pasożytów radykalnie i konsekwentnie, bo to są w końcu jej rodzice. Fakt, że jakiś czas temu Młodzi odcięli się od nich jako źródełko wsparcia finansowego i kasy pożyczkowej. Myślę, że gdy Pasożyty umrą to wtedy sytuacja się unormuje. 
A z innej beczki...
Czy ja pisałam że planowałam wyjazdowe Święta z Małą? Młodym też proponowałam, nawet z moją  częściową partycypacją w ich kosztach, ale JuzNiePanna nie chciała spędzać Świąt bez rodziców. O ironio. Teraz sytuacja im się zmieniła, zobaczymy na jak dlugo. A rezerwacja zwolniona. Wigilia będzie u mojego brata, bo nas wszystkich zaprasza. Zapraszał, dał czas do namysłu i gdy potwierdzałam, miałam wrażenie, że do końca miał nadzieję, że ja jednak odmówię. Cóż, każdego szkoda.
Spokojnej nocki


4 komentarze:

  1. Takich rodziców nie zazdroszczę, może ich sądem postraszyć?
    Nie polegaj na wrażeniach, nie musiał przecież zapraszać w ogóle...
    jotka

    OdpowiedzUsuń

  2. "dopóki nikomu nie dzieje się krzywda to ok" - ależ dzieje się - ich dziecku - jest emocjonalnie szantażowana, Twojemu dziecku -on obrywa rykoszetem, ich obojgu, bo są ograbiani, żeby nie powiedzieć okradani. Jej rodzice są z gatunku ludzi, którzy nie powinni mieć dzieci :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, zdaje sobie z tego sprawę. Bardzo współczuję Młodym. Rozważam opcje rozmowy z Pasożytem, żeby był świadomy tego że ja o tym wiem. Pasożytować nie jest dostępna, bo jeździ do pracy za granicę dlatego z nim. Tylko nie wiem czy warto, bo zapewne niczego to nie zmieni. Nie sądzę żeby ta rozmowa postawiła ich do pionu.

      Usuń