Stali bywalcy :)

niedziela, 21 kwietnia 2024

12 / 2024

Kiedy żył SzM jezdzilismy na fajne grupowe wyjazdy. To była konkretna zorganizowana ekipa z jego firmy. Z częścią z nich zaprzyjaźniliśmy się rodzinnie, nawet odwiedzaliśmy się prywatnie, u jednych z nich, tych najbardziej zaprzyjaźnionych (NZ) uczestniczyliśmy w uroczystościach rodzinnych itp. Po pogrzebie były szumne deklaracje z ich strony dalszych wspólnych wyjazdów. Na początku mego życia w pojedynkę pamiętam, że w rozmowie przez telefon JedenOn powiedział że jeszcze nie mogą mnie odwiedzać, bo ON nie jest na to gotowy. Cóż... Trochę mnie to sformułowanie zakłuło. Chyba bardziej niż trochę skoro do teraz je pamiętam. W styczniu zapowiedzieli się i ustaliliśmy odwiedziny u mnie, ktore zostaly niestety w ostatniej chwili odwołane, podobno z powodu choroby Onego. Dzwonią do mnie od czasu do czasu, wydawać by się mogło, że mam z Onymi dobry kontakt. Niestety kolejny raz widzę grupowy wspólny wyjazd, a mnie nawet nikt nie zapytał czy chciałabym. Tam są same pary, więc nie pasuję do tej grupy. Ale czy mam prawo czuć się z tym źle, czy może jednak przesadzam? Wewnętrznie mam ochotę "zabrać swoje zabawki" i trzasnąć drzwiami...

6 komentarzy:

  1. Mam koleżankę wdowę. Mówi, że czuje się okropnie. Bo prowadziła otwarty dom, miała mnóstwo przyjaciół, a teraz jest niewidzialna i samotna. Czuje się wykluczona.
    Mam też inną, którą pytam, jak się odnajduje w podobnej sytuacji. Powiedziała, że na początku musiała o sobie mocno przypominać. Pomogło. Trzeba być też otwartym na nowych, którzy być może kiedyś byli dla nas niewidzialni teraz są cenni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobnie bywa z rozwodami - wdowcy, rozwodnicy, to delikatny gość, niezręczne sytuacje...
    Mój teść odwrotnie, sam się izolował, a potem nikt już nie dzwonił i nie pytał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wdowa, rozwódka, lub panna, nie jest lubiana i zapraszana na imprezy, wyjazdy itp, bo to potencjalne zagrożenie dla żon, latwy lup dla mężow na skok w bok. Tak jestcto wixzialne odkąd pamiętam.Moja mama też stala się niewidzialna dla ,,przyjaciół" w pewnym czasie , kiedy jeszcze była atrakcyjną kobietą, po przejsciach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz prawo czuć się niefajnie niezależnie od tego jak oceniają to inni. Ale z boku wygląd to też słabo i egoistycznie - nie wczuli się w ciebie, tylko w siebie. Ale może, jak dasz radę, wystarczy rozmowa? Byłaby na pewno bolesna, dla obu stron.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zadałabym sobie pytanie, czy to byli znajomi Twoi czy męża ? Piszesz wspólni, ale jednocześnie, że z firmy męża. To znaczy, że mają wspólną płaszczyznę znajomości - praca, a Ty jesteś poza nią. Naprawdę zależy Ci na nich ? Chyba poszukałabym sobie nowych znajomych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mysle, ze są ludzie ,którym pewnie jest ciężko się jest pogodzić ze strata SZM.Nic nie jest przeciwko Tobie.Inni tez maja swoje uczucia.nie szukaj dziury w całym.

    OdpowiedzUsuń