Stali bywalcy :)

piątek, 2 lutego 2024

4/2024

I po styczniu. Mamy luty... Zapinkala ten czas jak szalony. Dawno nie pisałam i w zasadzie nie wiem o czym by tu... Wczoraj byl jakiś taki dzień od czapy. Cały czas z tyłu głowy miałam obrazy z tej wrześniowej niedzieli gdy cytując piosenkę "to był dzień gdy spadło niebo do mych stóp i tęsknota założyła czarny strój"... Piękna ta piosenka. Nie potrafię znaleźć jej w internecie. Cały wczorajszy dzień, a potem i wieczór, był do bani. Wieczorem na jodze przy relaksacji musiałam się bardzo trzymać, bo łzy leciały mi same. Dziś niby lepiej, ale cały dzień byłam w środku tak rozedrgana, że miałam wrażenie, że wszyscy widzą jak się trzęsę. 
Plan na luty to badania kontrolne, moje, bo waga cały czas mi leci w dół. Fizycznie czuję się ok. Tylko psyche siada mimo tego, że biorę leki. Co by było gdybym ich nie brała...

4 komentarze:

  1. Pomimo braku powodów do zmartwień, ten tydzień był parszywy. Trzykrotnie zaliczyłam zjazd nastroju. Jeden poważny. Ciśnienie, wiatry i brak słońca też za to odpowiadają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciągły spadek wagi to pewnie wina stresu, który Cię zżera, miałam tak po śmierci mamy, wrzucałam jedzenie w gardło, by za chwilę wyszło z drugiej strony...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimko, tak bardzo zaluje ze sie zle czujesz ale wiem ze taka trauma pozostawia slad na dlugo. Kto spiewa ta piosenke? Serdecznie pozdrawiam. Aga T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam ja w wykonaniu Beaty Rybotyckiej i Jacka Wójcickiego.

      Usuń