Stali bywalcy :)

sobota, 19 grudnia 2020

66 / 2020

Krzątam się po domu i dumam... W tym roku kilka razy zadano mi pytanie co chciałabym dostać w prezencie. I powiem szczerze, że mam i miałam poważny problem z odpowiedzią. Niezależnie od tego czy idzie o rzeczy praktyczne czy nie. A wyjazdy odpadają z racji rzeczywistości koronowanej. Nie potrafiłam wymyślić rzeczy, z której bym się tak naprawdę ucieszyła, która sprawiłaby mi radość. I nie ma tu nic do rzeczy za jaki pieniądz miałaby to być rzecz. No, może w granicach rozsadku 😉, bo nowe auto, czy dom odpada, a na zmianę rzeczywistości nie ma szans zdecydowanie. Zlotej rybki póki co nie złapałam, czego szczerze żałuję 😁

A jak to wygląda u Was? Znacie swoje potrzeby, marzenia? 

8 komentarzy:

  1. Przez całe nasze małżeństwo nie robiliśmy sobie prezentów i jakoś z tego powodu nie czulismy się pokrzywdzeni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ale że tak wcale czy tylko tych Świątecznych?

      Usuń
    2. Tak wcale! Wiedziałam, że zawsze dobrze mi życzy, ale miał skazę taką, że zawsze coś nie pasowało! Kupowałam sobie sama, co chciałam, i nie czułam się z tego powodu nieszczęśliwa!

      Usuń
  2. Mój mąż zawsze mówi: kup sobie, co chcesz. I tyle.
    A on z kolei niczego nie potrzebuje, więc muszę cokolwiek wymyślać. Niezawodne zwykle jest wino, albo coś, co się przyda w domu. Wszystko raczej mamy, tak że bez sensacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie robimy sobie prezentów okolicznosciowych, kupujemy sami co nam trzeba, pod choinkę kupowaliśmy, ale w tym roku świątecznych też nie będzie. Na mikolajki dałam corkom parę złotych .
    Co ja bym chciała, w zasadzie pewnie parę rzeczy by się znalazło, miałabym chęć na masażer, może kupimy.Cieszę się z drobiazgów, a J. Zazwyczaj radzil sie corek, bo jak mu nawet mowilam, to kupowal cos niewlasciwego😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem co chciałabym dostać. Nigdy tego nie wiedziałam. Może jedynie wyjazd w ciepłe miejsce. Teraz poza zasięgiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dokładnie tak samo, nic nie chcę, bo jak coś potrzebuję to sobie sama kupię, bo wiem najlepiej co to ma być i jak wyglądać.
    A jak mam dostać np. perfumy, które używam, to dla mnie żadna niespodzianka i taki przewidywalny prezent mnie nie cieszy.
    Chętnie w prezencie przyjmuję książki i kasę, za którą sama sobie kupuję prezent.
    Wiem, ze to nie jest w dobrym bon tonie, ale wolę być szczera, niż wkurzona z nieudanego, bezsensownego prezentu.

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku, jak nigdy marzymy o powrocie do normalności, cokolwiek ona dla każdego z nas znaczy. Zdrowia, miłości, pewności, że będzie dobrze i już! :)

    OdpowiedzUsuń