Dawno nie pisałam. Czas nadrobić zaległości. Takie stricte kronikarskie zaległości mam ogromne, ale czy uzupełnianie tego jest tak bardzo istotne? Czy to ważne że byłam tam czy tam, jak spędziłam czas i gdzie pojechałam... Staram się dbać o to by mieć powód do wyjścia z domu, by mieć z kim wyjść i spędzić czas. Na szczęście grono znajomych koleżanek mam duże. To efekt uboczny mojego dawnego biegania. Dawnego, bo od kilku już lat nie biegam, ale znajomości i przyjaźnie trwają. Nie wszyscy jeszcze biegają, ale trzymamy kontakt i tym wciąż biegającym bardzo kibicujemy. Chodzę też na różnego rodzaju warsztaty, spotkania, zajęcia twórcze. To dobra forma spędzenia czasu wolnego. Teraz będę mieć go zdecydowanie więcej tylko muszę się do tego przyzwyczaić.
Matencja jakiś czas temu z dnia na dzień osłabła, zaległa w łóżku, stała się pacjentką leżącą, więc szybka akcja pt. lekarz w domu i skierowanie do szpitala. Tam stopniowo przywracali ją do dawnego stanu. Te dni, gdy była pacjentką leżącą dla nas opiekujących się nią były wyzwaniem. Do tej pory opiekunka cztery razy w tygodniu, rehabilitacja dwa razy w tygodniu i my ogarniający na co dzień wystarczaliśmy. Dla chorej już leżącej Matencji to było zdecydowanie za mało. Na szczęście udało się nam wycofać złożoną prośbę o odłożenie w czasie jej przyjęcia do instytucji opiekuńczej. Nie była to dla nas prosta decyzja, ale przeanalizowaliśmy wszystkie możliwości i uznaliśmy że to będzie dla niej najkorzystniejsza forma opieki. Obawialiśmy się jej reakcji, chęci powrotu do domu, protestu itd. Tak się wszystko pięknie poukładało, że po leczeniu w szpitalu prosto ze szpitala pojechała właśnie tam, uprzedzona przez lekarza ze jest zbyt słaba by mieszkać sama. Fajnie się zaaklimatyzowała, sama zmieniła się na plus. Pamięć i stan psychiczny nie wrócił do dawnej formy, w dalszym ciągu mamy na pokładzie chorobę A-a, a więc sytuacje różne i problemy z pamięcią, a jednocześnie nigdy nie wiemy co zapamięta i kiedy nam o tym powie, kiedy to niejako wykorzysta, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Faktem jest że obecnie Matencja jest pacjentką chodzącą z balkonikiem/chodzikiem, ma towarzystwo (jest w pokoju dwuosobowym), korzysta z różnych form terapii, rehabilitacji, chodzi na posiłki do jadalni. Sama mi powiedziała że jest zadowolona i oby tu była jak najdłużej, bo jest między ludźmi.
Kamień z serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz