Stali bywalcy :)

niedziela, 24 marca 2024

9 / 2024

...
Od śmierci SzM jakoś tak wyszło że sporo kilogramów mi uciekło. Stres, depresja, brak apetytu, od tego się zaczęło. Potem z czasem zaczęłam coś jeść, ale jak się okazało zdecydowanie zmieniłam swoją dietę. Nie żeby specjalnie, ale tak naturalnie samo wyszło. Mniej tłustości, a w zasadzie to prawie wcale, mało mięsa, wędlin, ziemniaki zdecydowanie sporadycznie i w maleńkiej ilości, chleb tylko ciemny i raczej symbolicznie, nabiał śladowo. Brak przegryzek i smakołyków, które lubił pichcić SzM. Najważniejsze chyba to brak pochłaniania słodyczy, ciast, ciasteczek, czekolady itp. Efekt jest całkiem fajny, to fakt, ale też niepokojący. Dlatego jestem w trakcie "przeglądu" medycznego. Utrata wagi to chyba jedyny pozytywny efekt ostatnich wydarzeń w moim życiu... Muszę jednak przyznać, że taka smuklejsza czuję się zdecydowanie lepiej, zarówno fizycznie, gastrycznie, jak i psychicznie. To fakt niezaprzeczalny. Tkwi we mnie gdzieś z tyłu głowy taki lęk, obawa, że te kilogramy w końcu wrócą niezapowiedziane i bez zaproszenia, a tego nie chcę. I tak to...
Zaliczyłam kolejną wizytę u fryzjera (ostatnio w grudniu) i znowu mam krótszy (ale nie krótki!) włos, a kolejna porcja ciepłych jasnych refleksów sprawiła, że na pewno nie jestem już brunetką. Tzw. bałagan na głowie to jest to co lubię. To też pozytywna zmiana, w której bardzo dobrze się czuję. 
...
Zainaugurowałam sezon rowerowy na rowerze SzM, który miły pan z serwisu dopracował na moje potrzeby. Rower SzM to był nowy nabytek (z lipca ub. r.) i żal go sprzedać więc uznałam, że spróbuję się przestawić. Pierwsza dyszka zaliczona, ale od czegoś trzeba zacząć. Dyszka to też aktywność.
Trochę zaniedbałam zajęcia jogi. Brak czasu i aktywne lenistwo, które w tych dniach gdy mogłam nie chciało się wyłączyć.
...
Święta już za pasem. Przyzwoitość nie pozwoliła mi jechać gdziekolwiek. Poza tym te wielkanocne jakoś tak bardzo na mnie nie działają. Zaproszenia były owszem, od brata, od siostry SzM. Zdecydowałam że robię je w domu. Zgarniam do siebie rodziców, Młodych, może antykościelna Mała też do nas dołączy. A potem na kawę przyjedzie z ciastem (tak powiedział) brat z rodziną, bo na śniadanie nie chcieli. I tak minie niedziela. A w poniedziałek chcę mieć luz. 
...
Najgorsze są niezorganizowane popołudnia i weekendy, więc bardzo dbam, by takie nie były. Opieka nad rodzicami zajmuje mi mniej czasu niż przedtem więc mam trochę wolności. Umawiam się z koleżankami, chodzę na organizowane spotkania z nowymi znajomymi, które tak jak ja chcą być otwarte na nowe. Może wyjdą z tych kontaktów bliższe znajomości, kto wie. Nie ukrywam, że trudno mi jest się otworzyc. Nie chcę mówić o sobie, bo nie mam nic dobrego do powiedzenia. Nie chcę psuć nastroju, atmosfery. Jestem raczej bierna i dobrze mi z tym, co mnie samą dziwi.
Póki co czekam na maj, bo mam zaplanowany tydzień w ciepłym klimacie, w starym znanym mi babskim towarzystwie. I obiecałam sobie, że będę się tam dobrze bawić. Ale z lękiem myślę o wakacyjnym tzw. kodeksowym urlopie, bo dwa tygodnie do zaplanowania to dla mnie wyzwanie. Raczej sama, no bo z kim? Raczej w nowe miejsce, bo wszystkie znane kojarzą się z SzM, więc gdzie? I chyba z rowerem, bo co będę robić sama...?
...i tak to.

4 komentarze:

  1. Coś wymyślisz w temacie wakacjowego urlopu, może wpadniesz na jakis ciekawy pomysł.Nowe miejsce, moze o jakimś marzyłaś, pomyśl jak chcialabyś spedzic ten czas, może cos nowego przeżyć, podziałać, moze jakis tematyczny wyjazd. Może tydzien w jednym miejscu, a następny w innym.Masz czas.
    Utracone kilogramy mogą wrocic za jakiś czas, zazwyczaj wracają, ale może bedziesz na tyle już przestawiona żywieniowo, że to utrzymasz.
    Co do nowych znajomości, to tu i teraz, nie rozumiem tego zwierzania sie, czy rozmawiania o sobie , na co komu te wiadomosci, jak blizsza znajomosc to moze kiedys samo wyjdzie ,. Raczej wspolne zainteresowania czas ,jaki sie razem spedza powiniwn wystarczyć ,,a eozmowy biezace ia nie wspomnieniowe ze zwierzaniem się.


    OdpowiedzUsuń
  2. Szacun za to, że potrafisz wyjść z domu. Dla mnie to wciąż duże wyzwanie. Poza niezbędnymi unikam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że kiedy pojawi się przyjaźń, pojawi się też umiejętność rozmawiania o wszystkim, bez zastanawiania się, co druga osoba pomyśli i że nie warto, bo tylko człowiek przygnębi. Pomysł z rowerem jest świetny, wierzę, że plany wakacyjne też się wyklarują. Wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Plany wyjazdowe pozwolą ci oderwać myśli od przykrych wspomnień, pewnie z czasem nauczysz się być sama...choć nie musi to oznaczać samotności.

    OdpowiedzUsuń