Stali bywalcy :)

niedziela, 14 czerwca 2020

26 / 2020

Zbliżają się urodziny Tatencjusza. Strzela mu równe 80 lat. I chciałabym móc jakoś uświetnić ten dzień, zrobić niespodziankę, trochę radości... Grubo wcześniej Matencji planowała uroczystość w knajpie, nawet przykazała mu zbierać kasę na ten cel. Koronawirus pokrzyżował wiele planów, ten również. Sytuacja wygląda tak, że oboje powinni siedzieć w domu i o ile Matencja siedzi, bardziej z musu, niż z rozwagi, bo ma problem z chodzeniem, o tyle Tatencjusza odpuścił wszelkie zalecenia. W związku z tym my odpuściliśmy robienie im zakupów i trzymanie ich pod kloszem, bo nic na siłę. I teraz a propos zbliżającej się uroczystości... Matencja nie ma sił by przygotować coś w domu, to raz. Na pewno nie zwalimy się im na głowę do domu, zarówno z powodu tego że wirus jak i tego że patrz zdanie wcześniej. Na imprezę w knajpie kasy nie mają, poza tym uważają ze jeszcze nie ten czas na uroczystości że względu na wirusa. Wstępnie rozważałam zrobienie niespodzianki pt. obiad w knajpie i zyczenia, ale skoro mówią że to za wcześnie to chyba się obawiają. Najprościej byłoby podrzucić życzenia i upominek, ale nie jest to prosta sprawa. Bo nie ma takiej rzeczy dostępnej dla mnie, na świecie, która sprawiłaby radość mojemu ojcu. I w tym temacie jestem kompletnie bezradna.

I żeby nie było, że nie jestem córka swojego taty... Zbliżają się moje urodziny i kompletnie nie wiem czego ja mogłabym sobie zażyczyć na urodziny. Nie żeby ktoś pytał, ale tak sama dla siebie. Czego bym chciała... Spokoju przede wszystkim.


4 komentarze:

  1. Spoko Anonimko, też tak miałam, ze nigdy nie czekałam na prezenty, bo po prostu nigdy nie wiedziałam co chciałabym dostać.
    Synowa kiedyś na ten temat się wypowiedziała, ze muszę mieć bardzo ubogie wnętrze, ze o niczym nie marzę;)))
    Ja na Twoim miejscu upiekłabym tort, kupiła szampana i z całą rodziną poszłabym Tatencjuszowi złożyć życzenia.
    Tylko tyle i aż tyle - na ten czas w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wilma ma fajny pomysł! Tylko korzystać!
    Z dostawaniem prezentów mam tak samo, przecież mam wszystko! ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam to, i już od dawna odechcialo mi sie wymyślać jakies prezenty i sama ie lubię ich przyjnować i chyba nie umiem. Drobiazgi sprawiają mi przyjemność, a takie prezenty prezenty to coż, kiedys nawet sobie zazyczylam i dostalam zupelnie nie to co chcialam, więc nie, dzięki😀

    Pomysl Wilmy fajny, no ale macie sie nie spotykać, wiec nie wiem czy wypali.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widzę, nie jestem odosobniona:) nie umiem sprecyzowac, co bym chciała na.prezent (marzenia mam zbyt kosztowne:) i nie umiem odgadnac, co kto chciałby dostać:) Na szczęście w mojej rodzinie już dawno ustaliliśmy, że nie kupujemy sobie prezentów,nawet dla dzieci kupuje się prezenty po uzgodnieniu potrzeb.
    Też uważam, że tort i życzenia to dowód pamięci,bez napinki i bez kosztów po stronie solenizanta.

    OdpowiedzUsuń